Wątek jest kontynuacją:
http://www.forum.miau.pl/viewtopic.php?t=51848
Muminka jest około 2-3 letnią koteczką, która trafiła do nas z toruńskich działek ponad 4 miesiące temu... stała się tym samym najdłużej czekającym na dom kotem, któremu pomogliśmy. Kicia jest malutka i delikatna i chociaż sporo przeżyła to dziś jest 100% kotem domowym, kanapowo-łóżkowym

Muminka przyszła do nas z dwójką kociąt, które bardzo szybko znalazły swoich Dużych i dziś nie muszą się już martwić o swój los. Kicia została wysterylizowana, jej ząbki zostały wyczyszczone, leczyliśmy także zapalenie dziąseł. Mumisia bardzo chciałaby w końcu znaleźć swoich własnych Dużych, którym będzie mogła mruczeć do uszka co dzień

Kicia jest wyjątkowo spokojna, nie szaleje tak jak większość kotów, dużą część dnia przesypia, jedzonko każde jest dobre (tylko saszetki Whiskasa są fujjj

), uwielbia mięsko

Mumisia to ideał kota, kuwetkowa, grzeczna, miziasta, bezproblemowa

Za jedyną wadę kici można uznać problem z podawaniem tabletek (walczy jak o niepodległość

). Czy jest szansa, że ktoś zakocha się w Mumince?
Dziś ślad zaniknął po przubrudzonym futerku, pożółkłych łapkach i brzuszku, kicia jest śnieżno-biała (pręgowane futerko zostało rzecz jasna

), czyściutka, a sierść nabrała blasku i jest duuuużo przyjemniejsza w dotyku.
A tak wyglądała Muminka kiedy do nas trafiła:
Kicia cudownie dogaduje się z innymi kociastymi, naprawdę nie ma dużych wymagań...
