Między 5 a 6 piętrem...
Wszyscy wiedza jak wygladają schody w wieżowcu: puste, ciemne, brudne...
Tam własnie ktos wyniósł i zostawił dwie puchate, cudowne 2,5 miesieczne kuleczki...
Osoba, która je znalazla dostał mój telefon od naszego wspólnego znajomego, weta.
Poprosiłam aby zabrała maluszki do łazienki. Pojechałam, zrobiłam kilka fotek i zostawiłam kociaki tam gdzie były wraz z obietnicą znalezienia im domu tymczasowego. Obecna opiekunka nie chce ich trzymac. Poza tym ma swojego kota, ktory dosc agresywnie reaguje na inne zwierzęta (a przynajmniej taką wersję usłyszałam)
Sa wystraszone okropnie. Syczą i chowają się pod szafką. Ale widze po nich, ze wystarczą 2-3 dni a zaczną mruczeć...
oto one:
Dorotka:


Małgosia:


