Pojawiła sie kilka dni temu. Pojawiła się i...znikła.
Weszła pod wannę i tam "rozbiła obóz". Było podawanie jedzonka (pod wannę oczywiście), zanęcanie smakołykami, było głośne czytanie (z głową pod wanną, rzecz jasna), były próby pogłaskania. Efekty przyszły po 3 dniach. Nieśmialo wieczorem wystawiła łepek z łazienki, szybko zlustrowała mieszkanie, wypatrzyła miseczkę z jedzeniem innego kota, skorzystała z niej, kilka kroków po domu i trzy rzuty okiem na pozostałe koty i mnie i ...pod wannę. Kilka godzin później podobna akcja.
W tych paru chwilach udało mi sie wypatrzyć piękny KOCI BELAJAŻ, szaro-rudo-biały (natura to wymyśliła, a nie wypracowali fryzjerzy za ciężką kasę)
Uwielbiam trikolorki i rude koty!
Wiem, ze koteczka ma około roku, jeszcze nie była sterylizowna. Źle się chyba czuje wsród innych kotów.
Szuka spokojnego domu, bez innych zwierząt i dzieci.