Jestem w szoku.
Mamy w domu 18 kotów.
Nie wiem zupełnie, co mam robić. Wydaje mi sie, ze tym razem po prostu przeholowaliśmy.
Jakiś czas temu poznałam panią karmicielkę z pewnego osiedla, która była załamana, bo koty, które karmi cały czas się mnozą, a sąsiedzi strasznie prześladują i ją i same koty. Ostatnio zrobili akcję z Sanepidem, w wyniku której powstawiano kratki w okienka.
Kotów jest tak zatrzęsienie. Zaoferowalam jej pomoc w sterylkach, i już kilka kocic jest stamtąd wysterylizowanych. Jednak zaczęliśmy juz to wszystko za późno, bo te kocice w większości gdzies urodziły te kociaki. Ostatnio podobno jedna z nich na środku trawnika, więc pani zaniosła cały miot do uspienia. Mama jest już wysterylizowana.
Niestety, dziś byliśmy umówieni na łapanie następnych dwóch kocic, a pani powiedziałam nam, że jedna kotka pięc dni temu urodziła kociątka, ale nie ma szans na odchowanie ich, bo teraz jest w piwnicy, do której wszyscy mają dostęp. Że zawsze ktoś stamtąd zabiera kociątka i wyrzuca, więc ona jutro zabierze kotki do uśpienia, a my mamy zabrać mamę na sterylkę. Złapalismy mamę, mamy tez kociątka.
Możemy zrobić dwie rzeczy- albo jutro mamę wysterylizować, a kociaki uspić, albo dać jej odchować te kociaczki. Musiałoby to się jednak odbywać u nas w domu, bo nie mamy innej możliwości przechowania kotki.
Musielibyśmy udostępnić jej jeden mały pokój, czyli naszą sypialnię. Więc na kilka tygodni nasze wszystkie koty miałyby o 10 metrów kwadratowych mniej przestrzeni.
Poza tym w łazience mamy Balonika bez oczka, którego tez musimy cały czas izolować, bo na razie ma mocny katar, a oprócz tego Benię Dyktę do adopcji, która jest duza i bura, więc ma małe szanse na adopcję.
Kotka na sterylkę jest w klatce na balkonie.
Powiedzcie sami- to jakiś horror. Chyba w tym momencie przesadziliśmy i sami zapętliliśmy się w tym, co robimy.
To jeszcze nic. Pani z tego osiedla pokazała nam jeszcze jeden miot kociątek, strasznie słodki, około 3-tygodniowy- tutaj mama jest bezpieczniejsza, bo ma jej w budce w zamykanym ogródku. Dwa kociątka mają zaropiałe oczka Wet podobno powiedział, ze nieważne, ze one maja już otwarte oczy- on by je chętnie uśpił. Pani chce to zrobić.
Czuję się fatalnie. wszystko poszło w łeb. Boję sie okropnie. Jakies mi się to wszystko wydaje bez sensu i bez żadnej przyszłości.