poszukuję białego kociaka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 08, 2005 19:49

al-la pisze:uparła się - chce jak najmłodszego się da, potrzebuje "dzieciątka", którym będzie mogła się opiekować.


A ta córka ile ma lat?

Moze zrozumie, że to nie o jej widzimisie chodzi, te koty szukają normalnego życia, im nie wytłumaczysz, że nie znajdą domu bo są za duże, pamiętaj, że takie zwierze pokocha miłościę nieograniczoną, bo miłością uratowanego serca.
Mój piesek - serduszko u moich stóp [*]

harpia

 
Posty: 5063
Od: Sob lis 15, 2003 23:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 08, 2005 22:15

al-la pisze:uparła się - chce jak najmłodszego się da, potrzebuje "dzieciątka", którym będzie mogła się opiekować.

co to znaczy najmłodszego, jak sie da - znaczy to, ze noworodka jej dacie, jeśli tylko dziecko się uprze? No i co to znaczy opiekować się? Czy to dziecko wie, że kotkiem mniejszym niż 3-4 miesiące trzeba się stale zajmować? Czy jest w stanie zrezygnować ze szkoły, zeby powychowywać sobie kociaczka? To nie pluszak, który poczeka, aż córcia wróci ze szkoły i się nim poopiekuje. Właśnie z uwagi na młody wiek nie dałabym jej młodszego niż 5 mcy kotka, dla dobra i kota, i jej samej.
gosc
 

Post » Sob mar 12, 2005 19:17

1. to nie moja córka, tylko kolegi bez internetu :)
2. ma chyba 10 albo nawet 11 lat
3. nadal jendak czeka na kociaka 6-cio tygodniowego
4. znalazła się w Toruniu biała kotka w ciąży, czekamy jakie urodzi ;)
5. ale jakby sie znalazł juz taki kociak, to nie będzie czekać na poród
6. owszem, uratowany kotek pewnie bardziej się przywiązuje, ale człowiek bardziej się przywiązuje do młodszego
7. zawsze jest ktoś u nich w domu

:)
wszystkie koty są piękne i dostojne, kiedyś znowu jakiegoś przygarnę... na razie nie mogę

al-la

 
Posty: 27
Od: Wto lut 08, 2005 19:16
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob mar 12, 2005 20:26

al-la pisze:1. to nie moja córka, tylko kolegi bez internetu :)
2. ma chyba 10 albo nawet 11 lat
3. nadal jendak czeka na kociaka 6-cio tygodniowego
4. znalazła się w Toruniu biała kotka w ciąży, czekamy jakie urodzi ;)
5. ale jakby sie znalazł juz taki kociak, to nie będzie czekać na poród
6. owszem, uratowany kotek pewnie bardziej się przywiązuje, ale człowiek bardziej się przywiązuje do młodszego
7. zawsze jest ktoś u nich w domu

:)

I rodzice chcą zabrać 6-tygodniowego malucha kotce, bo ich 11-letnia córka chce niemowlaka??? Brak słow na ludzką głupotę, naprawdę. Rozumiem, 11 lat do durny wiek, ale od dorosłych należałoby oczekiwać nieco więcej. Moja córka jest młodsza, ale podobna głupota by jej do głowy nie przyszła - ona nie ma problemu ze zrozumieniem, że kociak w tym wieku powinien być przy mamie
Gość
 

Post » Sob mar 12, 2005 20:46

:strach: Zabierać od matki 6 tygodniowego kociaka? I tylko z zachcianki??! Tak przecież nie można!!!!!!!!!! Straszne co niektórzy wyprawiają! Taki kocie jeszcze ssa i to nawet do 12 tyg. a co dopiero 6 tyg. Straszne!! :x :strach: :(
Gość
 

Post » Sob mar 12, 2005 21:04

radzę rodzicom tej dziewczynki dokształcić się nieco na temat rozwoju kociąt. Rozumiem sytuację, gdy kociak traci matkę, wówczas opieka człowieka (ODPOWIEDNIA opieka) jest jedynym ratunkiem dla kota w tym wieku. Nie jest on zdolny do samodzielnego funkcjonowania, chociaż podejmuje próby jedzenia pokarmu stałego i wydaje się, że jest wystarczająco duży. Jednak to właśnie w tym wieku pod okiem kociej mamy kotek uczy się bardzo ważnych dla niego czynności i pozbawianie go tej opieki dla ludzkiego kaprysu jest barbarzyństwem i może prowadzić do poważnych zaburzeń zdrowotnych i emocjonalnych kociaka.
Proszę zwrócicsię do doświadczonych w opiece nad maluchami forumowiczów - z pewnościa lepiej wyjaśnią problemy pojawiajace się przy zbyt wczesnym oddzieleniu kotka od mamy
np. http://www.lidiya.prv.pl/ - dział Porady
Gość
 

Post » Sob mar 12, 2005 21:06

rece opadaja!

Droga aHa moze posadzilabys ich przed internetem i dala poczytac co znajacy sie na rzeczy ludzie im radza????

Az mi sie sama zlosc cisnie na usta.......
Gowniara dyktuje na co ma ochote, a rodzice skacza jak im zagra??? 6 tygodniowy kociak pozniej ma niezrownowazony charakter, albo sprawia proboemy i wtedy sie coruni zachce inny kotek???
Proponuje aby rodzice wyslali ta mala juz na studia!!! Skoro mozna zabrca kociego N I E M O W L A K A od matki to niech ja tez rzuca szybko na za gleboka wode....

ide stad bo nie wytrzymam.

Pogrtaulowac tez ludziom ktorzy maja ta kotke w ciazy! :evil:
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob mar 12, 2005 21:09

w torunskim schronisku od kilku tygodni placze przy kratach calutka biala kotka (ma odrobinke szary ogonek). Nie ma 6 tygodni ale moze by sobie nieuswiadomiona przez rodzicow dziewczynka zobaczyla?
Gość
 

Post » Sob mar 12, 2005 21:14

al-la pisze:dzięki, znalazłam ...ale Diana potrzebuje kociaka. Małego. I zdecydowałą sięczekac tak długo, aż się taki znajdzie.

Mam nadzieję, że będzie dłuugo czekać, przynajmniej dopóki ona albo jej rodzice nie dorosną...
gosc
 

Post » Sob mar 12, 2005 22:03

no dobrze a jak ten 6 tygodniowy kociak którego mam nadzieje nie znajdzie dorosnie to ?
wypad czy bedzie chciała dwutygodniowego szczeniaczka?
q..... rece opadaja

NattyG

 
Posty: 2843
Od: Nie cze 20, 2004 15:20

Post » Sob mar 12, 2005 22:21

"6. owszem, uratowany kotek pewnie bardziej się przywiązuje, ale człowiek bardziej się przywiązuje do młodszego"

A ja od prawie trzech miesiecy mam kota (ma od roku do 2 lat) i przywiazalam sie do niego strasznie mimo, ze jest chory i potrafi byc wredny (kastracja nie zlagodzila mu charakterku). Od poczatku przespalam moze dwie noce bez problemow. Mimo to nie oddalabym go za zadne skarby. To niesamowite patrzec jak dorosly kot sie zmienia i przywiazuje do ludzi. Pierwsze dwa tygodnie tylko spal (byl wyczerpany po chorobie), potem zaczal mruczec, bawic sie, szalec, pokazywac fochy, grymasic przy misce. Teraz jak otwieram drzwi do domu to zaspany wedruje do przedpokoju. Znizam sie do jego poziomu a on mnie obwachuje i dostaje pare barankow prosto w twarz. To wspaniale. Przywiazanie nie zalezy od wieku kota ale od serca czlowieka. Ale ludzie potrafia byc wredni.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 12, 2005 22:24

sądzę niestety,że znudzi sie zanim dorosnie-bo nagle i niespodziewanie okaze sie,ze trzeba sie opiekowac, jezdzic do weta, pilnowac karmienia-no same klopoty,a miala byc zabawka dla gowniary...
i wtedy byc moze trafi do schroniska lub -w lepszej wersji do adopcji-bo "nagle ujawni sie alergia na kota"!
głupota ludzka jest tak niezmierzona jak boskie milosierdzie...

lubika

 
Posty: 277
Od: Wto lut 08, 2005 23:49
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie mar 13, 2005 12:44

a ja sie nie zgadzam :/ moj kot trafil do mnie jak mial juz okolo roku, a przywiazalismy sie od siebie niesamowicie. on wlasnie wskoczyl mi na krzeslo "sprzedal pare barankow" i naciskal lapa klawiature :lol: pewnie nieswiadomie, ale zazwyczaj trafia lapa na backspace :twisted: . je tez uwazam, ze przywiazanie nie zalezy od wieku kota, ale bardziej od jego charakteru, a najbardziej od czlowieka. Ja tez uwazam, ze branie takiego malutkiego kociaczka to glupota. Niech to dizewcze sobie wyobrazi, ze tak nagle jej ktos zabiera rodzine, a ona nie umie ani jesc ani robic innych rzeczy, ktorych uczy mama. Jezeli na prawde kocha koty to zrozumie to, a jezeli nie bedzie potrafila sie z tym pogodzic, to znaczy, ze to tylko taka tymczasowa zachcianka. Ja jestem od niej tylko okolo 4 lata starsza, ale mimo wszystko uwazam, ze to tylko taki wymysl... ja cos o tym wiem, bo nie tak calkiem dawno tez mialam rozne (zazwyczaj glupie) pomysly, ale na szczescie szybko mi albo przechodzilo, albo sama stwierdzalam, ze to glupie :lol:
Gość
 

Post » Nie mar 13, 2005 12:48

o zapomnialam :oops: :oops: :oops: ten poprzedni post to byl moj i Pana Kota, ktory uparcie kasuje tekst BACKSPACEm :D

Pinky

 
Posty: 668
Od: Pt gru 05, 2003 19:32
Lokalizacja: Krk

Post » Nie mar 13, 2005 13:06

rany!!!
o czym Wy wszyscy mówicie?!!
to dlaczego w takim razie ludzie rozdają takie małe kociaki??? moze myślą tak jak ja, że kociaki rozwijają się jak szczeniaki?

Uswiadomcie mnie, że tak nie jest to im to powiem.
załamka :(
wszystkie koty są piękne i dostojne, kiedyś znowu jakiegoś przygarnę... na razie nie mogę

al-la

 
Posty: 27
Od: Wto lut 08, 2005 19:16
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, dino&felek, Google [Bot] i 258 gości