PRZERAŻONY FILUŚ z PARKINGU MA DOMEK!!! :))) s.5

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 08, 2004 12:01 PRZERAŻONY FILUŚ z PARKINGU MA DOMEK!!! :))) s.5

Na olbrzymim parkingu w Jankach przy IKEI biega przerażony kotek. Widać, że jeszcze jest malutki.. Nie mam pojęcia skąd się wziął w tym miejsu. Ochroniarz mówi, że kocinę widzi biegającą pod autami od (o zgrozo!!) 4 dni!! Ja wiem o nim od wczoraj.. i od wczoraj od 9 rano staram się z siostrą go złapać.. nieskutecznie niestety.. Kotek wychodzi odrobinę spod auta do jedzonka, ale na najmniejszy ruch ręki znika tam ponownie.. Pożyczyłyśmy klatkę "pułapkę" z Azylu i pojechałyśmy specjalnie do Janek po 20tej. Aut jest wtedy zdecydowanie mniej, mniej ma szans na ukrycie się pod którymś.. Kocinka jest nieuchwytna i coraz bardziej przerażona. Klatka z jedzonkiem stała tam całą noc ale rezultaty żadne. Dziś w nocy tez przyjedziemy, tym razem z valerianą jeszcze spróbujemy, ale powoli przestaję wierzyć w powodzenie tej akcji.. Czy ktoś w ogóle byłby w stanie nam pomóc?? Bardzo mocno proszę.. Już sama nie wiem co robić.. A kotek pewnie teraz siedzi pod którymś z tych aut.. straszliwie marznie i jak strasznie musi się bać..
Ostatnio edytowano Pt lut 18, 2005 16:20 przez Sarah777, łącznie edytowano 2 razy

Sarah777

 
Posty: 78
Od: Pt wrz 24, 2004 12:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 08, 2004 12:05

Coprawda naszą Zuzę TZ złapał na parkingu ale był to duuuuużo mniejszy parking ..... :( Nie wiem, co Ci poradzić ale może pomogłoby podanie w jedzeniu jakiś leków uspokajających ........
Trzymam kciuki za powowdzenie akcji !

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Śro gru 08, 2004 12:11

Możesz spróbować tak(tylko będziesz musiała spędzić całą noc na parkingu) w jedzeniu podać sedalin (małe niebieskie-uspokajające-zwalniające kota-czasem usypiające) zaczyna działac po około 1,5 h. Tylko bądź pewna , że to zjadł. Następnie wziąć podbierak, lub gołymi rękoma złapać kota. Ale !!-jesli Ci się nie uda tej nocy co został podany środek to jest DUŻE ryzyko, że oszołomionemu kotkowi stanie się krzywda ! Dlatego taka akcja wymaga Twojej stałej obecności i obserwacji(nawet z daleka) kotka. No i od razu złapanie go. Kotek po sedalinie da się złapać. Podaj dwa od razu.

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Śro gru 08, 2004 12:13

Acha, sedalin dostępny jest u weta, niedrogi. Po złapaniu kotka, który prawdopodobnie bedzie bardzo spokojny, wsadzasz do klatki i gotowe. Najlepiej podać sedalin w jakimś mocno aromatycznym i smacznym jedzonku. Ja podawałam dzikuskom w kawałkach whiskasa, bo to bardzo aromatyczne żarcie. Powodzenia!

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Śro gru 08, 2004 12:30

nie mam właśnie tego glupiego!! pobieraka. i nikt nie chce mi w tym pomoc...
skad mam go wziąć? bo klatka jak narazie wogóle nie skutkuje.

Sarah777

 
Posty: 78
Od: Pt wrz 24, 2004 12:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 08, 2004 12:33

Sklepy wędkarskie. Albo zaprzyjaźniony wędkarz, który nie boi się zniszcenia sprzętu..

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Śro gru 08, 2004 12:44

Na koty najlepszym magnesem jest waleriana. Nie wiem na jaką odległość możesz do niego się zbliżyć, ale możesz ociupinkę waleriany kapnąć na jedzonko i na swoją dłoń. Kicia powinna ją poczuć, a wtedy nie będzie problemu, bo koty dostają "małpiego rozumu" i dają ze soba zrobić wszystko. Życzę powodzenia w łowach.
Obrazek

ku_ma

 
Posty: 188
Od: Czw paź 14, 2004 12:59
Lokalizacja: Piotrków Trybunalski

Post » Śro gru 08, 2004 12:59

Niestety jestem z W-wia . Dlatego tylko teoretyczna próba pomocy. Po pierwsze nie denerwuj się i postaraj się być cierpliwa. Za kazdym razem, kiedy zaczynam akcję pt. łapanie dzikiego kotka, małego lub dużego wydaje mi się, że to mi się nie uda. A udaje się ZAWSZE - tylko czasami i po tygodniu lub dwóch. Wiem, że chodzi tu o parking i nie jest to bezpieczny teren. Napiszę jak ja to robię - może coś sie przyda.
- na maluchy kupiłam pojemnik - taki, w jakim przenosi się chomiki czy też króliki - może możesz od kogoś pożyczyć - jest bardzo fajny, bo kociaki się go nie boją - jest mały, poręczny i nie budzi strachu. Zaopatrzyłam się w gumowe rękawiczki i czekam, aż maluch podejdzie do jedzenia. Najlepiej przykucnąć - nie musisz robić niepotrzebnego ruchu przy schylaniu i jesteś jednocześnie mniejsza, Jeśli sie uda szybko łapię, a druga osoba zamyka wieko. Uwaga na łapki. Kot będzie się miotał - w tym pojemniku nie ma na to za dużo sans. Nie chwytaj kotka za kark - ale możesz za skórę na karku - tak jak to robią wet. Jak złapiesz nie przestrasz się tylko trzymaj, nie bój sie drapania - zdarzyło się i to, że maluchy mnie nawet ugryzły - po to masz rękawice.
Na walerianę moja koleżanka złapała sporo kociaków - znaczy udaje się - wiem jednak, ze nieraz czatowała i po 2 godz. Nie zniechęcaj się. A może i to i to - jedzenie i waleriana.
Mnie nigdy nie udało się z klatkę łapką. Jest duża, zwierzęta się jej boją, muszą być w mojej ocenie naprawdę głodne, albo Ciebie znać, żeby wejść do środka - ale może po prostu nie mam do niej szcześcia. Niemniej te dorosłe łapię do zamykanego wiklinowego kosza.
Staram się nie próbować dzień po dniu - gdyż wtedy jest naprawdę spanikowany. Bądź natomiast jesli możesz codziennie, żeby dac mu jeść - nakarmisz go, a on Ciebie ciepło zapamięta. Najważniejsze jednak, żebyś nie traciła cierpliwości, musisz to robić ze spokojem - one zawsze wyczuwają nasze nastawienie - Zatem cierpliwie, spokojnie UDA SIĘ NA PEWNO. Trzymam kciuki.

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 08, 2004 13:30

wiem, że cierpliwość jest najważniejsza.. ale po prostu tutaj dobija mnie totalny brak zainteresowania ze strony ludzi.. Przecież na tym parkingu przewija się dziennie kilka setek ludzi!!! totalny brak zainteresowania :evil: wiem, że trzeba spokojnie, powoli.. żeby się nie bał.. ale on się robi coraz bardziej dziki, ucieka, gdy podchodzi się w ogóle do auta pod którym siedzi :cry: Chodzi o to, że to olbrzymi parking.. boję się, że mogę po prostu nie zdążyć go już złapać.. że będzie dla niego za późno.. :cry:
Dziś będziemy próbować z tą walerianą.. chwilowo już w nic nie wierzę, ale będę próbować wszystkiego!! a o podrapania czy ugryzienia się nie boję, bo i to juz przeżyłam (i akcje należały do udanych :D )
Tylko, żeby on wyszedł choć kawałeczek spod tego auta!! Potrzebne by tu było parę osób.. bo we dwie mamy marne szanse na tym olbrzymim parkingu.. ale oczywiście nie zrezygnujemy!!

Sarah777

 
Posty: 78
Od: Pt wrz 24, 2004 12:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 08, 2004 13:36

CZY JAKIŚ KOCIARZ ZECHCIAŁBY POŚWIĘCIĆ TEN JEDEN WIECZÓR I SPĘDZIŁ GO Z NAMI W JANKACH?? BŁAGAM!!
Jeśli bym wiedziała, że będzie nas więcej to może z jakimiś lekami uspokajającymi byśmy zaryzykowali? Bo jak on je zje a my będziemy dwie to sobie w łeb strzelę jak uda mu się nam zniknąć z oczu.. A do tego dopuścić przecież nie można!!!

Sarah777

 
Posty: 78
Od: Pt wrz 24, 2004 12:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 08, 2004 13:57

mój numer jeśli ktoś okazałby się tak dobry i nam pomógł:
507 096 913, Kamila
BŁAGAM O POMOC!! OKAŻCIE TEMU MALUSZKOWI TROSZKĘ SERDUSZKA!!! proszę..

Sarah777

 
Posty: 78
Od: Pt wrz 24, 2004 12:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 08, 2004 13:59

Bałabym się ryzykować ze środkiem uspokajającym. Małe przerażone kociaki są jak wiatr, może zaszyć się w tzw. mysią dziurę. Rada może głupia, ale na sobie wypróbowałam. Staram sobie nie wyobrazać, co złego moze kociaka spotkać na wolności, tylko systematycznie tuptam i staram się łapać. Wyobraźnia uruchamia panikę - a to zgubne, bo dzieciaka się przestraszy. Z mojego dośw. im więcej ludzi, tym większe zamieszanie. Optymalnie 2-3 osoby. Z tym, że to duży teren, więc może faktycznie im więcej to lepiej - nie wiem. Większość moich kotów sama złapałam, acz w dwie, trzy osoby jest rzeczywiście lepiej. W tym miejscu pozdrowienia dla mojej współłapaczki Darki. Sensownie rozmawiałam swego czasu z szefową warszawsiego Canisu - zna te tereny może coś podpowie.
Moje koty trzymają pazurki - one też z łapanki.

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 08, 2004 14:08

Sorki - jeszcze coś. Jak napisałam na walerianie sie nie znam, ale moje tygrysy szaleją za tabletkami uspokajającymi - tak się dosłownie nazywają - ziołowe na bazie waleriany, ale bez alkoholu, który jest w kroplach, a zapach którego czasami może zniechęcić kociaka - to opinia doswiadczonej kociary aptekarki. :D :lol: :P :D :lol: :P

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 08, 2004 14:22

dzięki, znalazłam numer do Canis'u już. Dzwonię zaraz. A teren parkingu jest przeolbrzymi.. kociak ma tempo błyskawicy, dlatego więcej osób potrzebnych.. choćby do "obserwacji terenu" :wink:
Jakoś wierzę w tą walerianę.. może dlatego, że i tak już nie mam innych pomysłów..
a weta i tak na wszelki wypadek zapytam o jakieś leki na uspokojenie.. tak na wszelki wypadek.. kto wie..

Sarah777

 
Posty: 78
Od: Pt wrz 24, 2004 12:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 08, 2004 14:42

Sedalinu dla kociaka trzeba ociupinkę (pół maleńkiej kropelki, albo jeszcze mniej), więc łatwo przedawkować, a zaczyna działać w ciągu pół godziny (przynajmniej u mojego psa), więc trzeba rzeczywiście chodzić za zwierzakiem krok w krok, bo w pewnym momencie po prostu zaczyna się słaniać i kładzie się - jeśli położy się akurat pod jakimś samochodem, to trudno go będzie wydostać...

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5060
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 166 gości