Jest mi trudno
Jak wiecie, koteczka jest moim słoneczkiem, cały wolny (mój) czas spędza na moich rękach. jest zagłaskiwana i zacałowywana i bardzo jej się to podoba.
Nie mam tego czasu zbyt dużo, niestety i resztę siedzi samiutka na górze. kiedy ją zostawiam płacze pod drzwiami.
Dla niej lepiej byłoby oswoić się z ludźmi i kotami.
Dla Dorotki lepiej byłoby być w mieszkaniu non stop i przyzwyczajac się do tego stanu rzeczy, bo jeszcze jest bojaźliwa i niesmiała. Teraz siedzi to ze mną i usiluje coś napisać

ale łapeczki zbyt niesmiało stawia.
Trochę się wczoraj zaniepokoiłam, że chcecie mi ją odebrać siłą

i to bez mojej wiedzy

.
Okopałam się i założyłam podsłuchy czekając na zmasowany atak.
O...dziabie mnie w palec..........i mruczy.
JAk wam się wydaje - powinnam ją oddać dobrowolnie???