cudna Masza-odeszła...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 09, 2006 8:55

dzisiaj przyjedzie parwoglobulina z Bygdoszczy,
folka z CK, Kota7 dwoi się i troi żeby to jakoś zapakować.

Ryśko bardzo dziękuje za surowice, ogromnie.

Kota7 dziękuje za czas i zaangażowanie przy wysyłaniu surowicy.

Po 16 surowica bedzie już w lecznicy.

To będzie 4 dzień od wystąpienia objawów u Kajka (osowiałość, brak apetytu, z badań 3 tys lekocutów) i u Bajtka (żadnych objawów typu brak apetytu, apatia, badania krwi 5 tys białych ciałek, tylko zapuchnięte oczy). Badania z wczoraj.

Malych Kurkom (4 tygodnie) pijących mleko matki chyba nie ma sensu dawać surowicy. Mami, mama Kurek, ma z kolei podwyższone leukocyty. Ona są głownie podejrzani o przyniesienie p. do mnie. Przyjechały do mnie w sobotę, w piątek mały Miki umarł, Masza w czwartek miała pierwsze objawy, w piątek z badań krwi miała 3 tys leukocytów.

Martwi mnie Ofelka, nie zaszczepiłam jej bo moje wetki są przeciwne. Dostaje wetastymine i betaglukan, ale dopeiro od wczoraj. Obserwuję ją cały czas, dzisiaj piła i jadla, ale wydaje się mi że mniej. Moze już panikuję.
Czy podać jej surowicę?
Ona mieszkała w pokoju z Maszą i z Ufi.

Czy po otworzeniu można surowicę przechować w lodówce?

Nie robiłam testów z kału. moi weci nie byli przekonani czy to konieczne, bo w lecznieniu nic nie zmieni. Kilku wetów też to potwierdziło.

Objawy wskzujące na p.
-Badania krwi:
Masza 3 tys leukocytów
Kajtek 3 tys leukocytów
Bajtke 5 tys
Ufi badań nie robiono, wetki mówily że wczoraj juz była za słaba, nie chciały jej stresować.

- apatia
-brak apetytu, podchodzenie do miski, wąchanie, i tylko oblizywanie się
- u Mikiego (3tygodniowy kociak), który umarł tydzień temu, sekcja wykazała że bezpośrednią przyczyną smierci było zachłysnięcie się wymiotami, poza tym powiekszony węzeł na kresce.
- wymioty u Maszy w przedzień i w dniu smierci
- zbieranie się na wymioty u Kajtka i Ufi (dostały przeciwwymiotne)
- ogromne bóle u Maszy i Ufi, na kilka chwil przed odejściem.
- zachorowanie nagle kilku kociaków

Dlatego zastanawiam się nad sekcją Ufi i wysłaniem jej do badań histopatologicznych do wrocławia. Jak zwykle chodzi o koszty. Już teraz są ogromne, bo każda dawka baypanum kosztuje 40 zł, a one wszytskie ją dostają i to trzykrotnie. Do tego kroplówki i reszta leków.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Sob wrz 09, 2006 9:07

Kolejne pytania dotyczą mieszkania.

Czym odkażać?
Mam virkon, weci mówią że zabija p.
czytam że nie.

Ace, domestos.
Najcześciej pisze o aldewir, narazie nie mam pojęcia gdzie do zdobycia w Bielsku.

Czy koniecznie muszę wyrzucić kuwety, wszytskie wiklinowe kosze?
Czy po wyparzeniu, zalaniu virkonem (albo ace etc) i wystawieniu na nieużywany balkon na pół roku bedą bezpieczne do ponownego używania.

Posłanek u mnie jako takich nie miały, spały na poduszkach. Czy to prać?
To samo dotyczy się zasłon, dywanów, tapczanów.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Sob wrz 09, 2006 9:27

Berni :(

Zreszta już wczoraj rozmawiałyśmy :(

Plastik chyba da się umyć, chyba jego nie trzeba wyrzucac, ale obawiam sie ze wikline tak. Z tego co czytalam pranie tak, ale w 90 stopniach, zwykle pranie w 40st jak sie pierze firnay zasłony nie zabija zarazkow.
Do zabicia wirusa w pomieszczecniach mieszkalnych chyba najlepsza byłaby lampa UV , hmmm skad ją wziaźć.

Wystawiłam dla Berni aukcje na bazarku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=49303
W najbliższym czasie wystawie kolejną
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Sob wrz 09, 2006 9:33

Berni, wyslalam dwa pw w sprawie nr konta, chcialabym choc troche wspomoc koty.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Sob wrz 09, 2006 10:58

Virkon nie zabija p.
Wyłącznie środki zawierające chlor. ACE wychodzi najtaniej.

Wiklinę wyrzuć, posłanka, jeśli leżały na nich koty JUŻ chore wyrzuć, te, które sa w szfkach idą po praniu w odstawkę na 6 mies.
Temperatura ani niska ani wysoka nie niszczy wirusa, więc pranie mozna traktowac tylko jak mechaniczne wypłukiwanie wirusa. To na pewno zmniejsza ilość wirusa w otoczeniu, więc warto. Chyba, że możesz wyprać coś z dodatkiem chloru (i się nie rozpuści).
Lampę traktuje się jako dodatkowy środek, już po zdezynfekowaniu wszystkiego co się da chlorem.
Chlor trzeba koniecznie spłukac (wymyć wszystko czystą wodą) po wymyciu nim powierzchni, bo koty mogą się poparzyć.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob wrz 09, 2006 11:55

wiklina idzie do spalenia.

najgorzej z tymi posłankami, u mnie nie mają jakiś specjalnych domków czy budek, tylko leżą na tapczanach, poduszkach,kołdrach.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Sob wrz 09, 2006 12:29

berni :(

i absolutnie nie virkon, tak jak pisze zreszta Ryska

czy nie latwiejsze i tansze byloby badanie kalu niz sekcja? i szybsze
tu nie chodzi o zmiane leczenia, ale o pewnosc z czym masz do czynienia - to jest wazne dla Ciebie przede wszystkim

bo Ty musisz wiedziec, czy to p. i trzeba zachowac kwarantanne po dezynfekcji, czy wystarczy dezynfekcja bo to moze jakies inne swinstwo

pewnie sama wiesz, ale ta wiedza, przy ogromnej ilosci kotow czekajacych na pomoc, jest bardzo wazna

na razie nie moge pomoc finansowo, ale jak tylko bede mogla to cos podesle

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob wrz 09, 2006 12:31

Mam nadzieję, że parwoglobulina pomoże :ok: :ok: :ok: Mam nadzieję, że zdążysz :ok: :ok: :ok:

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Sob wrz 09, 2006 14:01

Beata pisze:czy nie latwiejsze i tansze byloby badanie kalu niz sekcja? i szybsze
tu nie chodzi o zmiane leczenia, ale o pewnosc z czym masz do czynienia - to jest wazne dla Ciebie przede wszystkim



Q.....
Dorota nic nie mówiła, żeby któryś z wetów zaproponował samo badanie kału. Cholera !! Cała wiedza, podpowiedzi w ktorym iść kierunku, domysły pochodzą bardziej z forum niż od wetów.
Nie mamy w BB weta do ktorego można uderzyć z 100% zaufaniem ;(
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Sob wrz 09, 2006 15:13

carmella pisze:Nie mamy w BB weta do ktorego można uderzyć z 100% zaufaniem ;(



Jeśli ufacie, no, nie wiem, krakowskiej Arce na przykład, zadzwońcie.
Wczoraj dzwoniłam z komórki, ale nikt nie odebrał :(
Teraz nie mam nic na karcie.
Niestety domowy mam jednokierunkowo zablokowany :evil: No, rachunki, kurka. do odwołania

Więc w tej chwili mogę tylko podesłać taką podpowiedź.

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob wrz 09, 2006 18:14

ja bym zrobila test na parwo (psi) na kale
jak najszybciej
bardzo bym nie chciala takiego scenariusza, ale za chwile moze byc za pozno...

to bedzie tansze niz badania krwi, sekcje, itd, tansze na 100%
jesli trzeba, sama chetnie zaplace za ten test
a wedlug mnie Berni musi po prostu wiedziec
i dlatego tak propagujemy badania/sekcje jesli chodzi o podejrzenie p.

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob wrz 09, 2006 21:14

Berni, z tego co piszesz, z objawów, można właściwie prawie w 100 % założyc, że to jest panleukopenia.
Kiedy wszystkie objawy W GRUPIE kotów wskazują na panleukopenię, kiedy wet nie ma wątpliwości co do podania surowicy i na podstawie objawów i badania krwi diagnozuje p., a testu nie ma w zasięgu, to moim zdaniem trzeba podac surowicę i uznać, że to JEST ten wirus. Prawdopodobieństwo, że nie, jest naprawdę znikome.

Moim zdaniem nie ma co sie szarpać, jesli masz możliwość zrobić test, to po prostu zrób (z tym może byc o tyle problem, o tyle, że sa w hurtowniach sprzedawne po 10 sztuk i większośc lecznic po prostu ich nie zamawia), a jeśli nie, to lecz je wg objawów, zakladając, że to TEN wirus. Komuś musisz ufać, a z tego co piszesz, Twoim wetom zalezy na tych kotach.
Ważne, że chcą podac surowicę - to bardzo wazne. Surowice można przechowywac w lodówce. Napisz, czy wszystko się powiodło. :ok:




Kota7, bardzo, bardzo Ci dziękuję za błyskawiczne wysłanie leku. :king:

Gauka, nie sądzę, żeby w Arce ktos udzielał takich porad telefonicznie - nawet bez zobaczenia kota. Szczególnie, że podawanie surowicy i robienie psich testów to są rzeczy kontrowersyjne.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob wrz 09, 2006 23:30

carmella pisze:
Beata pisze:czy nie latwiejsze i tansze byloby badanie kalu niz sekcja? i szybsze
tu nie chodzi o zmiane leczenia, ale o pewnosc z czym masz do czynienia - to jest wazne dla Ciebie przede wszystkim



Q.....
Dorota nic nie mówiła, żeby któryś z wetów zaproponował samo badanie kału. Cholera !! Cała wiedza, podpowiedzi w ktorym iść kierunku, domysły pochodzą bardziej z forum niż od wetów.
Nie mamy w BB weta do ktorego można uderzyć z 100% zaufaniem ;(


Jeśli chodzi o panleukopenię jest tak samo w wielu gabinetach. Weci nie bardzo wiedzą jak postępować przy tej chorobie. Często zwyczajnie w nią nie wierzą...

Też myślałam o badaniu kału, ale po śmierci kolejnego kotka - Ufi myślę, że absolutnie nie można czekać na wyniki testu z podaniem surowicy. Na szczęscie już jest chyba podana.

Mówiłam przez tel., ale powtórzę na wszelki wypadek, że pomysł podania drugi raz po trzech dniach dawki parwoglobuliny jest chybiony. Nie można podać psiej surowicy kotu drugi raz.

Mam nadzieję, że nie było za późno i że koty zwalczą chorobę. To straszne kiedy choroba zabiera kota za kotem, a do ciebie nie do końca dociera, co się dzieje. Bo to zby szybkie i zbyt straszne, żeby można było uwierzyć, żę dzieje się naprawdę.

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Nie wrz 10, 2006 0:13

Parwoglobulina podana. Wetka cały czas w wyniku niedomówienia, myślała że jedzie kocia.
Przy psiej musiałam podpisać oświadczenie, że zgadzam się na podanie tej, wiedząc że może dojść do wstrząsu i śmierci zwierzęcia.

Parwoglobulinę dostały wszystkie Kurki i Mami oraz Rozumki.
Ofelka zostala zaszczepiona.

Żaden kot nie dostał wstrząsu.
Wieczorem wszystkie normalnie jadły.
Nawet Kajtek, który przez 1,5 dnia nie tknął jedzenia i był na kroplówkach, od wczoraj ładnie je i się ożywił.

Mela, buraska z kurek, schudła bardzo, wczoraj zbierało się jej na wymioty, dzisiaj dostała lekkiej biegunki.
Bajtkowi zapuchła bardzo jedno oko :(

Wetka mówiła że może wystąpić wstrząs późny, czyli po około 3 dniach. Narazie jest ok.

Trochę się boję o Ofelkę, staraciłam 3 dni na jej zaszczepienie. Narazie też w porządku, je, pije. Mieszka nadal w pokoju, który zajmowała z Ufi i Maszą. Niestety przeniesiona do innego pokoju, starsznie miauczy i się denerwuje. Nie chcę jej teraz stresować nowym otoczeniem.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie wrz 10, 2006 0:14

Parwoglobulina podana. Wetka cały czas w wyniku niedomówienia, myślała że jedzie kocia.
Przy psiej musiałam podpisać oświadczenie, że zgadzam się na podanie tej, wiedząc że może dojść do wstrząsu i śmierci zwierzęcia.

Parwoglobulinę dostały wszystkie Kurki i Mami oraz Rozumki.
Ofelka zostala zaszczepiona.

Żaden kot nie dostał wstrząsu.
Wieczorem wszystkie normalnie jadły.
Nawet Kajtek, który przez 1,5 dnia nie tknął jedzenia i był na kroplówkach, od wczoraj ładnie je i się ożywił.

Mela, buraska z kurek, schudła bardzo, wczoraj zbierało się jej na wymioty, dzisiaj dostała lekkiej biegunki.
Bajtkowi zapuchła bardzo jedno oko :(

Wetka mówiła że może wystąpić wstrząs późny, czyli po około 3 dniach. Narazie jest ok.

Trochę się boję o Ofelkę, staraciłam 3 dni na jej zaszczepienie. Narazie też w porządku, je, pije. Mieszka nadal w pokoju, który zajmowała z Ufi i Maszą. Niestety przeniesiona do innego pokoju, starsznie miauczy i się denerwuje. Nie chcę jej teraz stresować nowym otoczeniem.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 81 gości