Wczoraj porzucono maleńkie kocie dzieci w Błoniu na tyłach Marcpola, ktoś je wrzucił między składowisko pudełek i palet, jedna ze sprzedawczyń jest ciocią chłopca który pomaga wszelkim istotom żyjącym......chłopiec ten (gimnazjalista) przetrzymuje mi w piwnicy dużą suke i białego 2 miesiecznego kociaka- czekają również na tymczasy.....
wczoraj doniósł w pudle kocie dzieci, różnych kolorków, straszne maleństwa, oczka jeszcze niebieściutkie jakieś.......
błagam pomóżcie nam, te maleńtasy ledwo jedzą, wczoraj uczyliśmy je kaszką dla dzieci Nestle.......
one pewnie za chwile złapią koci katar
matki nie ma, chodziły dzieci i szukały, dziś znowu będą jej szukać......
lokatorzy za moment wywalą całe towarzystwo na dwór, bezduszni ludzie.....wczoraj była draka o sukę....
kto może pomóc? dowioze do Wawy i okolic, bardzo proszę o pomoc.....