Przywieziono ją w niedzielę do lecznicy. Młodziutka, przepiękna czarno- czekoladowa koteczka z roztrzaskaną przez traktor szczęką. Młody chłopak, który widział wypadek, zawiadomił sąsiadów- opiekunów koteczki. Ci stwierdzili, że wypadek też widzieli, ale nie mogą jej pomóc, bo...... jadą do kościoła
Wstyd mi przed zwierzętami, że jestem człowiekiem
Przy prześwietleniu okazało się, że koteczka jest postrzelona śrutem. To dlatego nie mogła uciec przed traktorem.
Na dodatek podczas operacji poroniła.
Z trudem udało sie ją uratować. Wczoraj podczas kolejnej operacji było z nią już bardzo źle. Lekarz sugerował uspienie. Kicia ma zdrutowaną szczękę, obumarłą dużą część dolnej szczęki, bezwładną łapkę. Ale ma ogromną wolę życia. Już dzisiaj próbowała sama jeść płynny pokarm. Czeka ją jeszcze wiele zabiegów i długotrwały proces rekonwalescencji. Leczenie jest bardzo kosztowne. Bardzo potrzebujemy pomocy. Wiemy, że na forumowiczów można liczyć w bardzo trudnych sytuacjach. Ta jest właśnie taka.
Gdyby ktoś chciał pomóc, wpłaty prosimy kierować na:
Rzeszowskie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt
Rzeszów ul. Słowackiego 24
61 1500 1100 1211 0001 9090 0000
z dopiskiem: "Dla Czekoladki"