Niestety, sama już się przekonałam, że tam są jacyś niepoważni ludzie... Którym kołki ciosać, a nie zadawać się ze zwierzakami, czującymii wiedzącymi parę razy tyle, co oni...
Sprawę suni znam, bo biorę kotkę właśnie za pośrednictwem Pani, która zrobiła z tej okazji aferę na dogomanii. A kiedy rozmawiałam z tą pożal się Boże lekarką (która uśmierciła psinę), bardzo się oburzała na 'nie do końca zgodne z rozumem' (chciałam to ująć łagodnie) traktowanie zwierząt w schroniskach i starała się sprawić jak najlepsze wrażenie - nieświadoma tego, że wiem, że jest MORDERCZYNIA (nie myślę nawet w tej chwili o nowonarodzonych 'moich' kociakach, tylko o zdrowym, dorosłym, prawdopodobnie zagubionym zwierzęciu).
Myślę, że ten wątek powinnam zamknąc, a po przywiezieniu kotki założyć następny. Jutro dowiem się, czy została już wysterylizowana i może przy odrobinie szczęścia nawet już jutro do mnie przyjedzie...? Wczoraj rozmawiałam z tą panią i jutro też będę.
Niestety mam wielki problem z netem, bo padł dosłownie cały komputer - nie mogę z niego już do niczego korzystać i w najbliższych dniach kupuję nowy - ale nie wiem, kiedy się to uda i co najważniejsze: kiedy będę miała 'okno na świat'. Tak czy inaczej po przywiezieniu koci wszystko dokładnie opiszę w nowym wątku - tylko nie miejcie mi za złe, że nie jestem dostępna na bieżąco... I tak dobrze, że w starym buwie zrobili całkiem przyzwoitą salę internetową:)))