Tylko ciasto Czekolada i lody moga nie istniec. Jak juz to gelato - polecam. Uwazam, ze jest duzo lepsze od zwyklych lodow.
Jolu, a nie moglabys po prostu zadzwonic do lekarki i powiedziec jej czy tam rejestratorce, ze bylas 3 dni temu i cisnienie masz wysokie na tych nowych lekach? I niech cos poradza. Wtedy zobaczysz, czy kaza sie zapisywac na kolejna platna wizyte czy po prostu dostaniesz porade. Uwazam, ze nie powinni juz drugi raz liczyc za wizyte...
Uwielbiam czekoladè, ale mam po niej migrenę.. A przy stanie przedcukrzycowym i ogromnej potrzebie schudnięcia - na słodycze wszelkie (cukierki, ciastka, lody) mogę sobie popatrzeć
Sabcia wczoraj w nocy trochę zjadła, za to dzis od południa nic nie chciała, w końcu wieczorem rzygnęła samą wodą. Dałam cerenię i teraz (czyli w nocy) wylizała sosik z 2 saszetek. Calineczka nadal chętnie je mięsko mielone. Chyba w ogole przestanę kupować polędwiczki i zostanę tylko przy mielonym z kurczaka, będzie prosciej.
Moje cisnienie rôżnie, czasem ok, czasem za wysokie. Obserwuję Cukier przestałam mierzyć, skoro mam oficjalne wyniki z krzywej cukrowej, potwierdzajace "stan przedcukrzycowy". Sprawdzę za tydzień, czy się trzyma bez zmian mimo diety. Pibon, wiem z rozmowy z lekarką, że raczej wchodzi w grę tylko kolejna wizyta, tyle że on line. I tak się cieszę, że są te konsultacje on lina, bez potrzeby jechania taksôwką. Ale poczekam, niech się to ciśnienie jakoś ustali.
Jako-tako. Sabcia je z oporami, ale je. Ja dziś nie przestrzegałam diety i kupiłam sobie w Dietetycznej Barszcz czerwony z uszkami (z mięsem). Pyszne! Od kiedy mogę sobie to zamówić do domu, korzystam ca jakiś czas, jak mam wielką ochotę na "normalny" obiad. Cisnienie róznie, trzeba nadal mierzyć i obserwować. Poza tym kupiłam Joli Dworcowej sporo karmy, nie bardzo mogłam, ale potrzebowała, więc jakoś wyskrobałam. A teraz zabieram się do Kącika Muzycznego - to "mój tydzień".
Mniam, barszczyk czerwony z uszkami. Aż mi smak przyszedł:) Ja ostatnio mam armagedon w pracy i ciągle jestem w biegu, tak że cały tydzień na gotowcach z biedronki i się cieszę że jutro wreszcie wolne. Fajnie że Calineczka wcina te mielone.A Sabci oby pomogła cerenia i może znowu troszkę się poprawi apetyt, a póki co to i sosik dobry!
Ten barszczyk to tez :gotowiec", tyle że taki domowy Uff, wreszcie skończyłam okropnie dłuuuugi Kacik Muzyczny. Staram się nie robić takich długich, ale tu wszystkie utwory znane, melodyjne, wpadajace w ucho.. Może ktoś sobie coś wybierze do posłuchania, bo na całość (godzina!) chyba nikomu nie starczy czasu...
Uff, nie chce mi się Kącik zapisać - może wątek za długi? No nic, założę nowy. A tutaj odeślę Was do Kacika muzycznego na Koci Łapci viewtopic.php?f=8&t=190784&start=2670
Ostatnio edytowano Pt maja 10, 2024 18:17 przez jolabuk5, łącznie edytowano 2 razy
Wiesz Jolu tak sobie pomyślałam o Twoich kłopotach z ciśnieniem. Justynowi tak skoczyło po śmierci Dżygita i zaczął się bać. Był pod opieką znanego łódzkiego kardiologa, ale ten go po prostu olał. Udało się znaleźć innego, w sumie trochę strzał w ciemno, ale okazał się świetny. Zmienił mu leki, kazał sumiennie zapisywać ciśnienie 3 razy dziennie i przyjść po miesiącu z owym dzienniczkiem pomiarów (no chyba żeby się coś dziaĺo). Powiedział też rzecz moim zdaniem istotną - działanie leków tego typu, ich dawkowanie itp można ocenić w pierwszej fazie po miesiącu stosowania. Więc tak sobie myślę - poczekaj, mierz, sprawdzaj i się okaże czy nie wymagają korekty
Jeśli chcesz powstrzymać zielony (nie)ład, podpisz petycję https://stopgreendeal.org/pl/
Tak właśnie robię, Kasiu Mierzę ciśnienie i spokojnie czekam, jak się ustabilizuje. O, udało mi się wkleić Kącik Muzyczny! To już zostawiam KĄCIK MUZYCZNY We wrześniu ubiegłego roku cały Kącik poświęciłam Jackowi Kaczmarskiemu. Dziś proponuję Wam blizsze spotkanie z jego...ciotką. Tak, bo Bogumiła Kaczmarska, siostra malarza Janusza Kaczmarskiego (ojca Jacka) była śpiewaczką operową, popularnym Słowikiem Warszawy. Mowa oczywiście o Bognie Sokorskiej. Urodziła się w 1927 r. w Warszawie, lata szkolne spędziła w podwarszawskim Piastowie. Śpiewu zaczęła się uczyć po wojnie, od 1948 r. - pod kierunkiem słynnej Ady Sari, która opiekowała się młodszą śpiewaczką aż do swej śmierci (1968). Po wygraniu ogólnopolskiego konkursu wokalnego (1951) Bogna zaczęła występować w operze. Debiutowała w Przemyślu w partii Gildy (Rigoletto Verdiego), Warszawa usłyszała ją po raz pierwszy jako Rozynę w Cyruliku sewilskim. Cavatina Rozyny - Una voce poco fa.
Już podczas pierwszego zagranicznego tournee młodą, piękną śpiewaczką o urzekajacym głosie zainteresowało się Hollywood. Wytwórnia MGM zaproponowała jej 7-letni kontrakt, ale Bogna, mimo że jej szwagrem był wszechwładny szef Komitetu ds. Radia i Telewizji, Włodzimierz Sokorski, nie otrzymała zgody komunistycznych władz na pobyt za granicą i musiała zrezygnować z oferty. Szkoda, bo mogła ona zaowocować filmową karierą na miarę Lily Pons, czy Jeanette MacDonald, które właśnie w tym czasie kończyły występy na ekranie. W Polsce Bogna też nie mogła się doprosić o debiut w Warszawskiej Operze Narodowej. Po dwuletnim oczekiwaniu na rolę Bognie udało się w 1964 roku zatrudnić się w operach niemieckich (Dusseldorf, Essen). Nie traciła jednak kontaktu z krajem. Wystepowała na koncertach, na Festiwalach Moniuszkowskich w Kudowie-Zdroju, a w 1962 roku jej głosem śpiewała na ekranie (w polskiej wersji) disneyowska Śpiaca Królewna. Polskie Nagrania wydały jej płytę z ariami operowymi, płytę z popularnymi piesniami i walcami (Słowik Waeszawy), pojawił się też krążek z piosenkami z pierwszego filmu Disneya - Królewny Śniezki.
Głos Bogny Sokorskiej wydawał mi się zawsze bardzo swobodny, jakby najwyższe dźwięki wypływały bez wysiłku i napięcia. Była w nim jakaś naturalna słodycz (stąd użyczanie go basniowym królewnom). Posłuchajmy najpierw kilku arii koloraturowych w wykonaniu artystki. Na poczatek walc Julii z opery Gounoda Romeo i Julia
Wspaniała aria Królowej Nocy z Czarodziejskiego fletu Mozarta.
A tu rzadka okazja zobaczenia Bogny Sokorskiej, wykonujacej popisową arię Olimpii z Opowieści Hoffmanna Offenbacha (fragment programu Bogusława Kaczyńskiego).
I jeszcze Cavatina Noriny z opery Donizettiego Don Pasquale
Na płycie Słowik Warszawy zarejestrowano popularne pieśni w wykonaniu Bogny Sokorskiej. Posłuchajmy czterech z nich. Dziewczęta z Kadyksu (muzyka - Leo Delibes)
Pocałunek (kompozytor - Luigi Arditi)
Karnawał wenecki (kompozycja Juliusa Benedicta)
Słowik (z towarzyszeniem autentycznego słowika - pieśń Aleksandra Alabiewa
Mnie jednak koloraturowy sopran Bogny Sokorskiej najbardziej kojarzy się z walcem. Miała ich w repertuarze kilka, zacznijmy od - Zaproszenia do tańca Carla Marii von Webera
I na koniec dwa walce Johanna Straussa syna. Odgłosy wiosny:
I najsłynniejszy walc świata -Nad pięknym modrym Dunajem.
Bogna Sokorska była także uznanym pedagogiem, starała się przekazać zasady starej szkoły belcanta młodszemu pokoleniu śpiewaków. Zmarła w 2002 r. w rodzinnym Piastowie. Jej mąż- Jerzy był pianistą i kompozytorem, więc wychowana w tak muzycznej rodzinie córka Jagna Sokorska Kwika także została śpiewaczką i profesorem śpiewu.