Szarość nie radość. Jeszcze żyjemy

Hariett śliczna Biała Dama! :201461

jolabuk5 pisze:Hariett śliczna Biała Dama!

Ona ma kolor "śmietanka z karmelem" - słodka i pastelowa

Niby ruda ale jednak nie do końca

A Kotek znów przecieka

chciałam mu założyć pampersa, ale go niedoszacowałam. XS jest na niego za mały, nawet po schudnięciu. Chodzę za nim z kocykami, żeby nie leżał bezpośrenio na dywanie.

haaszek pisze:
jolabuk5 pisze:Hariett śliczna Biała Dama!

Ona ma kolor "śmietanka z karmelem" - słodka i pastelowa Niby ruda ale jednak nie do końca

A Kotek znów przecieka chciałam mu założyć pampersa, ale go niedoszacowałam. XS jest na niego za mały, nawet po schudnięciu. Chodzę za nim z kocykami, żeby nie leżał bezpośrenio na dywanie.

A, rzeczywiście, tu lepiej widać kolor! :ok:

Cykoria dostała dziś antybiotyk i steryd. Zęby wygladają dobrze, ale w pysku paskudnie. Lekarka pytała, czy nie ma białaczki, ale test w listopadzie był ujemny. Czy trzeba go powtórzyć?
Boje się jutrzejszej wizyty z Kotkiem. On już nie sika, on przecieka. Od ostatniej wizyty bardzo go pilnowałam z jedzeniem, podtykałam miskę, chyba trochę nabrał ciała. A może to tylko większy brzuch? Jeśli tak, to mam złe myśli. Niby nie śpi w pozycji bólowej tylko rozwalony na kocyku, chętnie je, pije. A jednak trudno mi myśleć optymistycznie. Bliżej nam niż dalej :/

Ej, może nie będzie tak źle! :ok:

Problemy paszczowe nie muszą być związane z białaczką. Moja Ciorna miała testy ujemne, a już wiele lat temu miała usuwane wszystkie zęby.

Trzymam kciuki za Kotka. On jest Najpiękniejszy, przypomina mi mojego pierwszego czarnego kotka :1luvu:

Też potrzymam kciuki.

Niech Kotek się dobrze ma, jak długo się da. :ok:

MB&Ofelia pisze:Problemy paszczowe nie muszą być związane z białaczką. Moja Ciorna miała testy ujemne, a już wiele lat temu miała usuwane wszystkie zęby.

Dzięki, poprawiłas mi trochę humor.
Kotek po USG, badaniu moczu i dwu RTG. Rokowania ostrożne. Jakiś płyn w klatce piersiowej mu się zebrał, więc furosemid, żeby się go pozbyć. I antybiotyk, i jeszcze jeden lek. I dwa zastrzyki. Nie ma gorączki. Kręgosłup taki sobie, ale nie ma nic, co by powodowało nietrzymanie moczu. Poza tym ma apetyt, nawet trochę przybrał na wadze. Będę się dowiadywać, gdzie można zrobić ECHO. EKG robione dwa lata temu nic nie wykazało.
Po furosemidzie cieknie cały czas z przerwami na sikanie do kuwety. Pralka chodzi dwa razy dziennie. W pokoju na podłodze gruba zasłona prysznicowa, podkład koło drzwi i dodatkowa niska kuweta.
Miałam jechać do Krakowa z tortem, bo moja najstarsza wnuczka dziś dziesięć lat skończyła, a zmieniam kotu podkłady.

Taki los kociarza...

Rysio-16-02-2013 [*]

Haszku Ty się ciesz że jeszcze możesz zmieniać te podkłady

meg11 pisze:Haszku Ty się ciesz że jeszcze możesz zmieniać te podkłady

cieszę się, każdym dniem od zdiagnozowania padaczki się cieszę. Czyli ponad dziewięć lat. Nie wierzyłam, że jeszcze tyle przed nami.

Rysio-16-02-2013 [*]

Z padaczką można długo żyć, moja Żabusia dostała jej na stare lata, daję codziennie ćwiarteczkę leku i Żabuś śmiga a ma coś koło 16 lat

meg11 pisze:Z padaczką można długo żyć, moja Żabusia dostała jej na stare lata, daję codziennie ćwiarteczkę leku i Żabuś śmiga a ma coś koło 16 lat

A Kotek najpierw leciał na Luminalu a potem okazało się, że powodem była niedoczynność tarczycy. I (odpukac) od wielu lat po padaczce ani śladu.
Dziś Kotek dzień spędził w Ptasim Pokoju. Siwy pościelił mu nieprzemakalne prześcieradło, na to jego kocyki, miska z wodą, miska z chrupkamu, koło drzwi druga, niska kuweta, biurko zabezpieczone, żeby Kotek na nie nie wlazł (bo już zasikał Siwemu dwie klawiatury...) i Kotek dostał pokój na wyłącznosc.
Jaki był szczęśliwy kiedy wróciliśmy z pracy! Kocyk oczywiście siknięty, ale jakby mniej niż wczoraj.
I następne pranie nastawione...

Obserwował ptaki?

Szarość nie radość. Jeszcze żyjemy

Kto przegląda forum