Koty z Hucianego Grodu cd.

[Nul]

Kibicuję w sparwie domku dla Buni, bo ona cudna jest... Oczywiście niecudne koty też powinny być zadbane, bezpieczne i w ogóle!

Lucy, kitku, to dla Twojego kociego dobra! Trzymaj się, koteczko! ja też nie kocham pobierania krwi, ale wiem, że to dla mojego dobra...

[ewar]

Dzięki
Lucy po prostu ma już dość lecznicy, bardo źle ją kojarzy, ale nic dziwnego.
Bunia w ogóle nie bała się hałasów Ona boi się tylko odkurzacza. Musiałam wieczorem posprzątać po remoncie, ale nie było tak źle jak u mnie, w dodatku panowie bardzo sympatyczni. Byłam jednak tak zmęczona, że dałam kotom jeść, sama coś zjadłam i poszłam spać. Zaraz przyszykuję jedzenie dla bezdomniaków, podjadę do Buni...itd. Napiszę po powrocie od Kulek. Oby wszystkie były.

[ewar]

Była kocia mama i Lila. Sreberko się nie pojawiła. Widziałam czarne dzikie, dzwoniłam, ale nie przyszło do miski. Drugi raz podjechałyśmy z Dorotą. Tym razem tylko Lila była, sporo jedzenia zostało. Tyle.

[ewar]

Teraz to właściwie robię zdjęcia kotom tylko na balkonie



Namiocik też cieszy się wzięciem

[ewar]

Niezbyt sympatyczny dzień dzisiaj. Wczoraj było słonecznie, a dzisiaj jest ponuro. Koty śpią, najedzone już, oczywiście. Zaraz jadę do Kulek, wcześniej odwiedzę Bunię. Dzisiaj wyprowadzam też pieska. Dwa dni będzie sam w mieszkaniu Dobrze, że to niedaleko, mam po drodze do Buni.

[ewar]

Ucieszyłam się, bo Sreberko przyszła do parku i naprawdę sporo zjadła. Od razu jednak pobiegła przez ulicę do lasu. Czyżby tam miała kociaki? Czy w ogóle je ma? Przez chwilę widziałam jej brzuszek i nie zauważyłam wyciągniętych sutek, ale nie mogłam dobrze się przyjrzeć. Kocia mama siedziała na trawniku pod blokiem, ale zobaczyła mnie i biegła za rowerem ile sił w nóżkach. Zjadła mnóstwo, naprawdę i poszła pod schody. To bezpieczne, chociaż brudne miejsce. Lila przybiegła po chwili, zjadła nawet sporo i pobawiła się wędką. Ona naprawdę się nudzi.
Ktoś buszował koło domku Zostawił metalowe żaluzje, chociaż śmietnik jest pięć metrów dalej. Szukał też czegoś w domku, bo otworzył dach i nie zamknął go z powrotem. Tam tylko brudne polary, żadnych skarbów tam nie ma. Posprzątałam, oczywiście. Jakim trzeba być człowiekiem, żeby utrudniać życie bezdomnym kotom? Miski dajemy takie nieatrakcyjne dla ludzi, najczęściej papierowe jednorazowe, bo pisałam już, że plastikowe zniknęły.
U Buni byłam, ale krótko, jak zawsze rano. W porze obiadowej wyprowadzę pieska, do Buni też pójdę.
Wczoraj Lucy coś chyba wpadło do noska, próbowała to wypsikać, chwilę się męczyła. Stał przy niej Misza i potem delikatnie ją wylizał. Chyba tylko Benia [*] była tak empatyczna.

[Nul]

Teraz to właściwie robię zdjęcia kotom tylko na balkonie



Namiocik też cieszy się wzięciem

Ładnie kotu w takim kolorowym namiocie

[Nul]

Ktoś buszował koło domku Zostawił metalowe żaluzje, chociaż śmietnik jest pięć metrów dalej. Szukał też czegoś w domku, bo otworzył dach i nie zamknął go z powrotem.

Wczoraj Lucy coś chyba wpadło do noska, próbowała to wypsikać, chwilę się męczyła. Stał przy niej Misza i potem delikatnie ją wylizał. Chyba tylko Benia [*] była tak empatyczna.

U nas ktoś z uporem godnym lepszej sprawy zostawia worki ze śmieciami obok kontenerów, chociaż jest w nich miejsce. Efekt: kolejne osoby nie patrzą, że pojemniki puste i dokładają swoje worki do tej naziemnej sterty. Administracja zapowiada monitoring, ale… podejrzewam, że długo jej zejdzie. Cóż, szczury korzystają i sroki…
Te śmieci zwykle są nieposegregowane, rzecz jasna…

[ewar]

Skąd ja to znam? Takiego chlewu jaki jest obok mojej pergoli, to świat nie widział. Złego słowa nie powiem o służbach, bo regularnie sprzątają pergolę i teren wokół, ale to walka z wiatrakami. Monitoring jest, działa, ale co z tego?

[ewar]

Dorota zajrzała po drodze do Kulek, niedługo po mnie. Miski były puściutkie , ale tylko głodna Lila przybiegła. Potem jeszcze raz ja podjechałam i znowu przyszła Lila, ale bała się czarnego dzikiego kocura. On czekał, aż odjadę i pobiegł do misek. Zrobiłam mu zdjęcie, potem wkleję.
Bunię odwiedziłam powtórnie, pieska wyprowadziłam i nakarmiłam. Mam chwilę zanim zacznę przygotowanie kolacji. Trochę czasu mi to zajmuje, kroję sporo mięsa. Obiecałam Buni, że wieczorem posiedzę z nią dłużej i pobawię się. Ona bardzo lubi długą wędkę z piórami, biega za nią i skacze, ma więc trochę ruchu i o to chodzi.

[ewar]

Bardzo wcześnie zaczęłam dzień. O 6.30 poszłam wyprowadzić psa, u Buni i Kulek też już byłam. Niestety, tylko kocia mama czekała na jedzenie. Zjadła nieprawdopodobnie dużo i pobiegła pod schody. Będziemy jej zostawiać jedzenie w pobliżu, żeby miała blisko i być może wyprowadzała kociaki pod osłoną nocy. Zaraz tam jeszcze raz podjadę. Aha, jak wracałam z pieskiem ze spaceru, to koło śmietnikowej pergoli był cudny jeż. Szukał jedzenia. Miałam kocie chrupki, ale jeż się wystraszył i uciekł. Tam są domki z ogródkami, na pewno schronienie jeże tam mają, a całkiem niedaleko sąsiad Reni codziennie wykłada im jedzenie, woda też zawsze jest.
Wczorajsze zdjęcia Kulek, jest kocia mama, Sreberko i czarny dzikus

[aga66]

Kotki śliczne i zadbane, najgorsze, że rodzą maluchy

[ewar]

Zgadza się. Bardzo mnie to dołuje
Zapowiada się piękny dzień, ale upału nie ma. Koty już się wietrzą na balkonie. Zaraz szykuję ziarno dla ptaków i biegnę na zakupy. Dzisiaj Dorota karmi Kulki, zobaczymy, które koty przyjdą. Wczoraj nie było Lilii, a ona przecież zawsze jest obecna. Dawno też nie było Atola.Tak to jest z bezdomniakami.

[ewar]

Kocia mama nie mogła doczekać się posiłku, biegła za rowerem Doroty, a potem prawie podchodziła pd rękę. Zjadła mnóstwo i pobiegła pod schody do dzieci. Lila była, zjadła trochę. Był też w parku czarny dzikus. Tyle. Sreberka nie było
Domowe koty uciekły z balkonu, jest im tam za gorąco chyba, bo balkon osłonięty, nie ma wiatru, a słońce jest wręcz oślepiające.
U Buni byłam, kotka ładnie zjadła nawet mięso. Wczoraj wieczorem trochę ją zmęczyłam, bawiłyśmy się długo wędką z piórkami.

[ewar]

Kocia mama znowu przybiegła na jedzenie, była bardzo głodna, ale najpierw przypięła się do misek z wodą. Dorota mówiła, że nigdy nie widziała, aby kot tyle pił To chyba dlatego, że karmi kocięta. A Sreberko nieobecna