Strona 259 z 260

Re: Koty z Hucianego Grodu cd. Frodo wrócił.

PostNapisane: Sob gru 24, 2022 9:01
przez waanka
Wesołych Świąt dla Ciebie Ewo!
I wszystkiego najlepszego w Dniu Imienin :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: Koty z Hucianego Grodu cd. Frodo wrócił.

PostNapisane: Sob gru 24, 2022 9:31
przez Gosiagosia
Obrazek

Re: Koty z Hucianego Grodu cd. Frodo wrócił.

PostNapisane: Sob gru 24, 2022 9:33
przez ewar
Dziękuję :1luvu: :1luvu:
Nie padało, więc nawet szybko mi poszła jazda do Kulek i Frodo. Tylko Jagódka przyszła. Była dzisiaj wyjątkowo miziasta, chciała być brana na kolana, głaskana. Była mokruteńka, wytarłam ją trochę ręcznikiem papierowym. Miski z wczoraj opróżnione, muszą jacyś nieznajomi tam się pojawiać, nie Kulki. Jeśli są głodne i im smakuje, to dlaczego nie?

Re: Koty z Hucianego Grodu cd. Frodo wrócił.

PostNapisane: Sob gru 24, 2022 12:36
przez mir.ka
Obrazek

Re: Koty z Hucianego Grodu cd. Frodo wrócił.

PostNapisane: Sob gru 24, 2022 12:54
przez Myszorek
Wesolych Swiat i wszystkiego co dobre z okazji imienin.

Re: Koty z Hucianego Grodu cd. Frodo wrócił.

PostNapisane: Nie gru 25, 2022 8:25
przez ewar
Dziękuję :1luvu:
Wczoraj był trudny dla mnie dzień, przed i po kolacji wigilijnej zajrzałam jeszcze do Frodo, pobawiłam się z nim. Dzisiaj będzie lżej, ale trochę dłużej pospałam i nieco później odwiedzę Frodo i Kulki. Idąc na kolację spotkałam Jagódkę, była na torach, czyżby polowała? Nie poznała mnie, byłam nieco inaczej ubrana i uciekła. Dzisiaj nie pada, ale jest strasznie brudno :evil: Śnieg stopniał prawie, a tam gdzie jest, jest brudny. Ohyda.
Domowe koty już nakarmione, Bratek z Adasiem się wyszaleli, mam nadzieję i wszystkie pójdą spać.

Re: Koty z Hucianego Grodu cd. Frodo wrócił.

PostNapisane: Nie gru 25, 2022 9:40
przez Gosiagosia
Obrazek

Re: Koty z Hucianego Grodu cd. Frodo wrócił.

PostNapisane: Nie gru 25, 2022 10:59
przez ewar
Dziękuję :1luvu:
Dzisiaj dzień pełen wrażeń. Podjechałam do Kulek, troszkę padało, bałam się, że koty nie przyjdą. Jagódka jednak na mnie czekała, troszkę mokra, mruczała, kiedy ją wycierałam ręcznikiem papierowym. Dałam jej jeść, patrzę i oczom nie wierzę 8O Fatamrugana, jak w popularnej komedii? Wzdłuż drogi biegnie Lila :lol: Dwa tygodnie jej nie widziałam. Wygłaskałam najpierw, a potem dałam jeść. Była głodna. Obie łaciate siostry jadły obok siebie. Potem jeszcze obie wygłaskałam i już miałam odjeżdżać, kiedy zobaczyłam czarne coś. Nie był to Atol, bo on jest spokojny. Łobuz pogonił Jagódkę, krzyczałam, ale z mizernym skutkiem. Jagódka uciekła, Lila też, mam nadzieję, że nie zrobił żadnej kotce krzywdy. Odłowiłabym skubańca, ale jak? Jedzenia mu nie żałuję, ale takie zachowanie już jest nie do zaakceptowania. Wracając zobaczyłam Sreberko obok miejsca, gdzie urodziła kocięta. Natychmiast przybiegła do parku pod drzewo, gdzie wcześniej dostawała jeść. Była głodna, widziałam, że jadła ze smakiem. Kociej mamy nie było. Dorota tam podejdzie później, sprawdzi, co i jak i dołoży jedzenia.
Frodo szczęśliwy, że przyszłam, wygłaskałam, pobawiłam się z nim i obiecałam, że w porze obiadowej też się zjawię.

Re: Koty z Hucianego Grodu cd. Frodo wrócił.

PostNapisane: Nie gru 25, 2022 11:38
przez ewar
Kopiuję maila z domku Dosi i Orlando:
Dzień dobry, 

pani Ewo, wraz z Orim, Dosią i Guciem życzymy Pani spokojnych, wesołych Świąt oraz wspaniałego nowego roku 2023! 

U kotków wszystko w porządku - nie wiadomo kiedy minął już niemal rok odkąd do nas przyjechali! To był wspaniały rok. Zdążyliśmy się poznać i pokochać :) Ori nadal jest zakochany w Guciu - dołączam krótkie wideo. Ostatnio właściwie codziennie przechadza się z Guciem i barankuje go tak, jak na nagraniu, bardzo jest w psie zakochany. 
Dosia jest z psem za pan brat też już od dawna, ale zdecydowanie to nie jest takie głębokie uczucie! Za to bardzo urosła, jest już wyższa od Oriego! Ma sporo futra, zwłaszcza odkąd zrobiło się chłodniej, więc wygląda na dużo większą, ale wciąż wagowo Ori "wygrywa". Oboje uwielbiają się bawić - ze sobą, z Guciem, czasem ganiają się wszyscy we trójkę. 
Ori jest rytualistą. Codziennie ok. 20 przychodzi na kolanka do męża i leży z nim do czasu, aż przenosimy się do sypialni. Potem, ok. 22.30 przychodzi do mnie i wspólnie, w łóżku, czytamy książkę (tzn. ja czytam, a Ori poluje na troczki, które mam przyczepione do zakładek, których używam). Okazało się też, że jest fanem filmików na YouTube, zwłaszcza takich, na których ktoś pokazuje jak robić np. rękodzieło. Ogląda z ogromnym zainteresowaniem! :) 
To czego oboje bardzo nie lubią to natomiast odkręcanie gazowanych napojów czy otwieranie puszek - ten syk powoduje jakąś panikę, salwują się ucieczką. No i oczywiście ich sympatią nie cieszy się odkurzacz - trudno się dziwić. 
Ori jest bardzo gościnnym kotem, znajomych ludzi wita praktycznie od razu. Nowi ludzie muszą poczekać ok. 30 minut, aby zaszczycił ich powitaniem :) Dosia jest bardziej zachowawcza, ale część osób lubi bardzo - jeden z naszych kolegów nie może się od niej opędzić, strasznie go zaczepia. Cieszę się z tego, bo myślę, że to oznacza, że koteczka czuje się już bezpiecznie. 
Dosia wydoroślała, wyrosła, ale zostało jej bycie bardzo miziastą przytulanką (zwłaszcza, gdy czas na jedzonko). Zrobiła się z niej bardzo elegancka dama i odnoszę wrażenie, że ona wie, jaka jest śliczna (może dlatego, że słyszy to od nas praktycznie codziennie :)) i bardzo to eksponuje. A to zrzuci kitę leżąc na oparciu łóżka i futerko się malowniczo płoży, a to ułoży łapki, a to ułoży główkę jak do zdjęcia... Taka kocia gwiazda starego kina - rzuca spojrzenia niczym Marlena Dietrich, spod rzęsek. No coś niebywałego, jak można być piękną, a przy tym łagodną i grzeczną koteczką. Wciąż ma słabość do kawałeczków chleba/bułki. Pomaga mi też w pracy - przez większość czasu pracuję z domu, więc układa się na oparciu fotela i zarzuca mi kitę na ramię.
Ostatnio, tak trochę w ramach podsumowania po pierwszym roku, uświadomiłam sobie, że to pierwsze nasze kotki, które w pierwszym roku po adopcji nie wymagały wizyt u weterynarza, bo nie dzieje się absolutnie nic, co mogłoby niepokoić. Ogromna ulga i radość, że są dobrego zdrowia!

Obrazek
Obrazek

Re: Koty z Hucianego Grodu cd. Frodo wrócił.

PostNapisane: Nie gru 25, 2022 11:46
przez Gosiagosia
Jak miło się czyta takie wiadomości z cudownego domku. :1luvu:
Dlaczego niektórzy ludzie nie potrafią stworzyć dobrego domu dla kotków i nie mają dużo cierpliwości aby poznać kota i dać mu szansę na asymilację ?
Tacy ludzie nie powinni mieć zwierząt bo nie dorośli do tego.
Cieszę się że kotki przyszły, może ten kocur je tak skutecznie straszy.
Serdecznie pozdrawiam :201461

Re: Koty z Hucianego Grodu cd. Frodo wrócił.

PostNapisane: Nie gru 25, 2022 11:55
przez mir.ka
ewar pisze:Kopiuję maila z domku Dosi i Orlando:
Dzień dobry, 

pani Ewo, wraz z Orim, Dosią i Guciem życzymy Pani spokojnych, wesołych Świąt oraz wspaniałego nowego roku 2023! 

U kotków wszystko w porządku - nie wiadomo kiedy minął już niemal rok odkąd do nas przyjechali! To był wspaniały rok. Zdążyliśmy się poznać i pokochać :) Ori nadal jest zakochany w Guciu - dołączam krótkie wideo. Ostatnio właściwie codziennie przechadza się z Guciem i barankuje go tak, jak na nagraniu, bardzo jest w psie zakochany. 
Dosia jest z psem za pan brat też już od dawna, ale zdecydowanie to nie jest takie głębokie uczucie! Za to bardzo urosła, jest już wyższa od Oriego! Ma sporo futra, zwłaszcza odkąd zrobiło się chłodniej, więc wygląda na dużo większą, ale wciąż wagowo Ori "wygrywa". Oboje uwielbiają się bawić - ze sobą, z Guciem, czasem ganiają się wszyscy we trójkę. 
Ori jest rytualistą. Codziennie ok. 20 przychodzi na kolanka do męża i leży z nim do czasu, aż przenosimy się do sypialni. Potem, ok. 22.30 przychodzi do mnie i wspólnie, w łóżku, czytamy książkę (tzn. ja czytam, a Ori poluje na troczki, które mam przyczepione do zakładek, których używam). Okazało się też, że jest fanem filmików na YouTube, zwłaszcza takich, na których ktoś pokazuje jak robić np. rękodzieło. Ogląda z ogromnym zainteresowaniem! :) 
To czego oboje bardzo nie lubią to natomiast odkręcanie gazowanych napojów czy otwieranie puszek - ten syk powoduje jakąś panikę, salwują się ucieczką. No i oczywiście ich sympatią nie cieszy się odkurzacz - trudno się dziwić. 
Ori jest bardzo gościnnym kotem, znajomych ludzi wita praktycznie od razu. Nowi ludzie muszą poczekać ok. 30 minut, aby zaszczycił ich powitaniem :) Dosia jest bardziej zachowawcza, ale część osób lubi bardzo - jeden z naszych kolegów nie może się od niej opędzić, strasznie go zaczepia. Cieszę się z tego, bo myślę, że to oznacza, że koteczka czuje się już bezpiecznie. 
Dosia wydoroślała, wyrosła, ale zostało jej bycie bardzo miziastą przytulanką (zwłaszcza, gdy czas na jedzonko). Zrobiła się z niej bardzo elegancka dama i odnoszę wrażenie, że ona wie, jaka jest śliczna (może dlatego, że słyszy to od nas praktycznie codziennie :)) i bardzo to eksponuje. A to zrzuci kitę leżąc na oparciu łóżka i futerko się malowniczo płoży, a to ułoży łapki, a to ułoży główkę jak do zdjęcia... Taka kocia gwiazda starego kina - rzuca spojrzenia niczym Marlena Dietrich, spod rzęsek. No coś niebywałego, jak można być piękną, a przy tym łagodną i grzeczną koteczką. Wciąż ma słabość do kawałeczków chleba/bułki. Pomaga mi też w pracy - przez większość czasu pracuję z domu, więc układa się na oparciu fotela i zarzuca mi kitę na ramię.
Ostatnio, tak trochę w ramach podsumowania po pierwszym roku, uświadomiłam sobie, że to pierwsze nasze kotki, które w pierwszym roku po adopcji nie wymagały wizyt u weterynarza, bo nie dzieje się absolutnie nic, co mogłoby niepokoić. Ogromna ulga i radość, że są dobrego zdrowia!

Obrazek
Obrazek


jak miło czytać takie wieści i ogladać zadbane koty

Re: Koty z Hucianego Grodu cd. Frodo wrócił.

PostNapisane: Nie gru 25, 2022 11:58
przez Senanta
Życzę Ci Ewo sukcesu w odłowieniu czarnego Skubańca

Życzę Frodo aby trafił do dużych tak fajnych jak mają Dosia i Orlando.

Re: Koty z Hucianego Grodu cd. Frodo wrócił.

PostNapisane: Nie gru 25, 2022 12:14
przez ewar
Bardzo dużo moich kotów na świetne domy, część z nich jest nawet na forum :lol: Duzi Orlando i Dosi nie spodziewali się, że dostaną takie cudowne koty, o czym zresztą od początku donosili. Bali się, jak będą wyglądały relacje z psem, byli przygotowani na bardzo powolne zapoznanie, a okazało się, że Ori od razu zakochał się w psie. Dosia potrzebowała więcej czasu, ale nie panikowała, a pies jest kociolubny. Duzi mieli wcześniej koty chore, ciągle biegali z nimi do weta, a tutaj zaskoczenie, koty zdrowe ( odpukać!!!!). No i jakie urodziwe :lol:

Re: Koty z Hucianego Grodu cd. Frodo wrócił.

PostNapisane: Nie gru 25, 2022 16:24
przez maczkowa
Jak cudownie, że pojawiła się Lilunia! Zaczynałam się o nią bać, bo to jej pierwszy taki gigant. Super, że wrocila. O Sreberko się tak nie bałam, bo już miala okresy nieobecnosci plus nie aż tak długa przerwa. Może i kocia mama się pojawi jeszcze?
A list piękny. Oby tylko takie domy sie kotom trafialy!

Re: Koty z Hucianego Grodu cd. Frodo wrócił.

PostNapisane: Nie gru 25, 2022 16:34
przez ewar
Bardzo się z Dorotą ucieszyłyśmy z obecności kotek i że w końcu Lila przybiegła. Dorota też dzisiaj była u Kulek, ale tylko Jagódka przyszła. Mała miziała się, mruczała, odstawiła taniec na rurze, czyli na pniu drzewka. Jest rozkoszna, naprawdę, ale płochliwa. Od razu ucieka, kiedy ktoś obcy pojawi się w zasięgu jej wzroku, albo usłyszy samochód. I bardzo dobrze :ok: Ktoś przyniósł kotom Shebę ( opakowanie było koło domku). Jagódce smakowała zupka Felixa, Dorota jej to dała. Głodna nie będzie, bo rano sporo wsunęła, miała mięso i mokrą karmę. Suchej nie lubi za bardzo, ale jest zawsze w misce.