Strona 5 z 23

PostNapisane: Nie lut 04, 2007 0:08
przez Igulec
Święte słowa, reddie, koty łączą. dziękujemy za słowa uznania. Ale to nie koniec, bo przeciez jeszcze tam trochę tych biedaków zostało i musimy im jakoś pomóc, skoro tak długo nikt tego nie zrobił...

PostNapisane: Nie lut 04, 2007 0:33
przez Sydney
Dziewczyny :king:

PostNapisane: Nie lut 04, 2007 0:53
przez reddie
Trzymajcie w takim razie teraz kciuki za małego Guildensterna. Jeśli znajdzie dom, to bedzie miejsce dla kolejnego "ciasteczka" ;) Może ta informacja przyda się na coś - moja wetka mi powiedziała, że nawiązują właśnie współpracę z Animalsami i będą ciachać dziczki za darmo. Dla tych kotów, które są zbyt dzikie, żeby pójść do domów mogłabym zorganizować zabiegi.

PostNapisane: Nie lut 04, 2007 9:50
przez beatka
czy jakieś koty ze względów zdrowotnych nadają się aktualnie na sterylkę?

PostNapisane: Nie lut 04, 2007 11:53
przez dronusia
Z tych kotów, które zostały jest dość sporo kocurów, dużych i silnych w porównaniu z kotkami, większość z nich nie ma problemów z oczami, one pierwsze w kolejności będą pewnie brane na zabiegi.

PostNapisane: Nie lut 04, 2007 18:34
przez beatka
posłałam pieniążki :)

Dziewczyny może sprecyzujcie jakie macie potrzeby finansowe zawsze to lepiej chyba zbiera się środki. Typu potrzebujemy tyle i tyle na 1sterylkę / kastrację. Co o tym myslicie ?

PostNapisane: Nie lut 04, 2007 18:39
przez kasia h
magda a co z julia?? znalazla domek?? tak czytam i czytam i mysle, czy jakos moge pomoc. sluchajcie dziewczyny co to jest w ogole za hotel?? moze warto umowic sie z dyrekcja i sprobowac pogadac. nie chce mi sie wierzyc, by ludzie ci byli pozbawieni serca. wiadomo, w kuchni hotelowej zostaja rozne resztki, nie tylko buraki:( szkoda, ze mieszkam poza toruniem,
u naszej kluski wszystko w porzadku, broja z zuzka, tluka sie, a za chwile wylizuja sie i spia wtulone jakby bylo razem od zawsze:)

PostNapisane: Nie lut 04, 2007 19:40
przez reddie
Julię wzięli Agata i Konrad :)

dronusia pisze:Annskr - taki właśnie jest plan ;) Głęboko wierzę, że da się z administracją hotelu porozumieć, myślę, że gdyby wytłumaczyć im, iż wykastrowane koty rozmnażać dalej się nie będą, a odpowiednio karmione mogą przynieść hotelowi korzyści (wyłapią myszy chociażby), to pozwolonoby na ustawienie kilku budek dla tych kotów. Jeszcze tylko namówić ich na lepsze żywienie, bo burakami się te koty nie najedzą.... :roll: Na pewno coś wymyślimy, tylko muszę znaleźć dobrego negocjatora, ja do nich nie należę :oops: :wink:


Kasia, negocjator poszukiwany. Gdybyś mogła z administracją pogadać, to super. Pewnie w negocjacjach masz doświadczenie. Żeby się udało :ok:

Mizianki dla Kluski i Zuzki, niech zdrowo się chowają :)

PostNapisane: Pon lut 05, 2007 16:17
przez Igulec
PumaIM, beatka - dziekujemy pięknie za wpłatę. Kochane jestescie :aniolek:

warto sprobowac ponegocjowac.....

PostNapisane: Pon lut 05, 2007 18:03
przez kasia h
taka mysl mi wlasnie przyszla do glowy, ze warto by sprobowac ale musze znac wiecej szczegolow, czasami niewarto isc na zywiol.
tylko, ze najpierw to trzeba dograc wszystko i wiedziec jak sie obrocic

PostNapisane: Pon lut 05, 2007 21:17
przez Kinga-Kotki
Biedne te Kotki :( Po sterylizacji Soni postaram się pomóc jeśli będzie to możliwe.Mocno trzymam kciuki,aby Kotkom się powiodło!!!! :)

PostNapisane: Pon lut 05, 2007 21:22
przez Igulec

PostNapisane: Wto lut 06, 2007 18:23
przez dronusia
Bardzo przepraszam za nieodpisywanie, ale w szkole dają mi nieźle w kość :evil: Co do negocjacji z hotelem - informacje, które posiadam pochodzą od Agaty i Konrada, którzy rozmawiali z tymi ludźmi bezpośrednio, postaram się podpytać jeszcze raz dokładnie jak to było i z kim dokładnie rozmawiali (Agato, zaglądasz tutaj? Może byś coś napisała? ;) ) Na pewno warto byłoby się tam przejechać nawet jeśli nie miałoby to dać żadnych rezultatów, przynajmniej będziemy wiedzieli, że zrobiliśmy wszystko co było w naszej mocy. Co do przedstawienia potrzeb finansowych - jest to niemały problem :oops: Nie wiemy ile spośród pozostałych kotów to kocury a ile z nich to kotki. Na chwilę obecną mogę śmiało powiedzieć, że do wykastrowania mamy 3 koteczki, jak tylko uda nam się ustalić płeć pozostałych dziczków (bo tylko t dzikie już tam zostały praktycznie... :( ) to na pewno dopiszę te informacje w wątku.

Ps. Dziękujemy wszystkim, którzy wspierają nas finansowo, uaktualniłam pierwszy post, jeśli kogoś pominęłam, przepraszam i bardzo proszę o zasygnalizowanie, od razu uzupełnię braki :) [/url]

PostNapisane: Wto lut 06, 2007 20:32
przez reddie
Właśnie, Agata, napisz na czym stoimy :)

A wieści z frontu bydgoskiego: Muffinka już nie ucieka panicznie przed ręką, terapia "Spokojnie, mała, jesteś bezpieczna" daje rezultaty. Mufi ma chyba jakąś traumę, bo kuli się przy dotyku (już coraz mniej, ale sama z własnej woli nie wskoczy na kolana po mizianki). Poza tym oczy coraz ładniejsze, oddech już się uspokoił, rzężenia nie ma. I kicia jest po prostu przecudna, pluszowy, słodki miś :1luvu: A Delicja - Delicja cały czas mruczy, wywala brzuszek do głaskania, łazi za mną itp. Coś mi się zdaje, że tak jakby rujka :roll: Ma w sobie najwięcej życia i energii z całej trójki. Śmiga za myszkami i piłkami, wszystko ją ciekawi. Poza tym jest bardzo zgodna i przyjacielska. Neutralizuje wszelkie ewentualne spięcia. Nie cierpi za to zakraplania oczu i tym podobnych zabiegów. A ma siłę, że ho ho. Muszę wstawać godzinę wcześniej przed pracą, żeby pomyślnie zaaplikować wszelkie leki. Kochana jest, słodka, śliczna, z mięciutkim futrem. Te koty hotelowe mają imiona adekwatne do charakterów - słodycz to główna ich cecha ;)

Oczywiście przyłączam się do podziękowań za pomoc.

PostNapisane: Pt lut 09, 2007 0:38
przez reddie
A se podrzucę ;) Bo założyłam Muffi i Del wątek na Kociarni :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=56061