Strona 2 z 23

PostNapisane: Wto sty 30, 2007 5:43
przez Igulec
Hop po DT

PostNapisane: Wto sty 30, 2007 10:48
przez lidiya
dronusiu, mojej mamy sasiadka ma z tego miejsca kociaka. Na wiosne podobno sa tam tabuny kociat :( wszystkie momentalnie choruja... Zarcie jest z kuchni tego hotelu. Male kociaki rude i trzykolorowe ludzie chetnie zabieraja , ale na tym sie konczy.

Co do antybiotyku to na takie stado moglaby sie dobrze sprwadzic doxycyklina w proszku. Rozpuszcza sie ja w mleku, rozlewa na kilka misek i wtedy kazdy kot pochlonie dawke antybiotyku... tylko trzeba dawac chyba 2 x dziennie.... ale z tego co wiem (od znjaomej karmicielki ktora leczyla stado) to super dziala. Ja mialam to kiedys pakowanej w takich plastikowych pojemniczkach z golebiem na ryunku (maja to w lecznicy na ul. piskorskiej). Moze milaby ktos to podawac ? (wychodzi tanio no i nadaje sie do leczenia stada)

PostNapisane: Wto sty 30, 2007 13:33
przez dronusia
Dzięki Lidka, dowiem się o ten antybiotyk, możliwe, że tam by się sprawdził, problem będzie tylko z podawaniem go dwa razy dziennie :( Ale coś trzeba wymyślić. Dziś tam pojadę zabrać pierwsze koty, spróbuję zajrzeć przy okazj pod ogonki i lepiej się kotom przyjrzeć podczas karmienia.

EDIT: Mam w domu Doxycyclinę, zadzwonię do weta.

PostNapisane: Wto sty 30, 2007 16:21
przez Igulec
Transport zorganizowany, jutro pierwsza dwójka u mnie ląduje

Edit: pojutrze, bo transport sie opóźnia :wink:

PostNapisane: Wto sty 30, 2007 17:43
przez Lidka
Ja stosuje doxycykline.
Przeliczam jak na kg dziecka.
To chyba nie jest niedobre, bo daje rade z podaniem. Daje czasem w jedzeniu zawiniete w cienitki platek miesa, albo w serek topiony, albo ze strzykawki. Jedna kapsulka wystarcza na jednego kota wlasciwie.
Wystarczy dawac raz dziennie, dlatego jest wygodna

PostNapisane: Wto sty 30, 2007 18:15
przez Igulec
lidiya pisze:dronusiu, mojej mamy sasiadka ma z tego miejsca kociaka. Na wiosne podobno sa tam tabuny kociat :( wszystkie momentalnie choruja... Zarcie jest z kuchni tego hotelu. Male kociaki rude i trzykolorowe ludzie chetnie zabieraja , ale na tym sie konczy.

Co do antybiotyku to na takie stado moglaby sie dobrze sprwadzic doxycyklina w proszku. Rozpuszcza sie ja w mleku, rozlewa na kilka misek i wtedy kazdy kot pochlonie dawke antybiotyku... tylko trzeba dawac chyba 2 x dziennie.... ale z tego co wiem (od znjaomej karmicielki ktora leczyla stado) to super dziala. Ja mialam to kiedys pakowanej w takich plastikowych pojemniczkach z golebiem na ryunku (maja to w lecznicy na ul. piskorskiej). Moze milaby ktos to podawac ? (wychodzi tanio no i nadaje sie do leczenia stada)


Lidka, a czy udało sie Wam wykastrować chociaż część kotów lub wysterylizowac? Zebyśmy wiedziały przy łapaniu...

PostNapisane: Wto sty 30, 2007 19:13
przez dronusia
Aa no właśnie, dobre pytanie, napisz Lidka (bo piszesz, że znasz te koty i tę sytuację) co było przy nich robione? Może jakieś wskazówki itp, które pomogłyby nam? No i najważniejsze pytanie - na czym stanęło? Dlaczego tyle osób o nich wiedziało, a koty nadal tam są, marzną i głodują? :( Mam nadzieję, że uda nam się je wyprowadzić na prostą.

Dziś byłam tam, pojawiły się niektóre koty, które widziałam ostatnio oraz zupełnie nowe, to wskazuje na to, że tych kotów jest tam sporo więcej niż 11 :( Dziś zabrałam do siebie dwa kociaki, tego 3-miesięcznego oraz pręguskę. Jutro lub pojutrze pojadą na tymczas do Igulec.

Ps. Uaktualniam pierwszy post.

PostNapisane: Wto sty 30, 2007 19:22
przez kasia essen
dronusia pisze:A to zdjęcie jedzenia, które dostają tamte koty....
Obrazek


serce sie kraja,, :roll:

PostNapisane: Wto sty 30, 2007 20:19
przez lidiya
O tych kotach dowiedzialam sie zupelnie przypadkiem gdy mama mi opowiadala o opowiesci sasiadki.( a tego typu opwiesci to slysze na kazdym kroku) Kilka dni temu rozmawialam ze znajoma ktora jesli dobrze zrozumialam zna tych ludzi z ktorymi sie dronusiu kontaktujesz w sprawie tych kotow. Powiazalam opowiesci i dotarlo do mnie, ze to jedna i ta sama historia.
Niestety ja nie jestem w stanie w zaden sposob pomoc. Ani w sterylkach ani w jezdzeniu tam :cry:

PostNapisane: Wto sty 30, 2007 21:12
przez Igulec
dronusia pisze:Dlaczego tyle osób o nich wiedziało, a koty nadal tam są, marzną i głodują? :(

Bardzo dobre pytanie, które jak wiele pozostanie bez sensownej odpowiedzi... Bo przeciez TOZ tez o tym wiedział i co? - Ufo... :(

PostNapisane: Wto sty 30, 2007 22:28
przez VeganGirl85
podnoszę, tylko tyle mogę zrobić...

PostNapisane: Śro sty 31, 2007 0:08
przez beatka
może podajcie jakiś nr konta do wsparcia finansowego w 1 poście :)

PostNapisane: Śro sty 31, 2007 11:52
przez reddie
Hop, kociunki.

PostNapisane: Śro sty 31, 2007 16:24
przez Patr77
do góry bidulki..

PostNapisane: Śro sty 31, 2007 18:27
przez reddie
Czarno-biała dziewczynka u mnie. Myślę nad imieniem, a koteczka przestraszona siedzi cichutko pod kanapą. Jest prześliczna. Ola zrobiła zdjęcia, wstawi niebawem.