Toruńskie koty- 10 już uratowanych :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 12, 2007 11:50

a moze by to do gazety gdzies dac jak nie da sie z nimi rozmawiac ?
Proponowalabym moze jesli ktos z was uda sie tam na rozmowe pogadac z wlascicielem Panem szanowym Walterem???
ta baba kierowniczka chyba to jest niezla zołza podobno....a z pracownikow to i tak nikt jej nie podskoczy

Gdyby nie dalo sie z nimi pogadac moze do gazety by trzeba z tym isc ???
same bogactwa na okolo, ludzie opychajacy sie zarciem , a psu nawet budy nie moga postawic? :evil:
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lut 12, 2007 13:10

Witam,
Możemy Ola jakoś razem pojechać do Waltera, żeby spróbować z kimś pogadać.Lepiej wcześniej nie dzwonić do nich, bo obawiam się, że mogłoby się tak stać, że po prostu by nas nie wpuścili w ogóle.To są tacy ludzie, że jestem pewna, że byliby zdolni do czegoś takiego.Z tego co wiem o panu Walterze to, niestety, on kotów u siebie nie chce.Gdyby było inaczej to koty by nie były w takim stanie.Na ludziach z hotelu i gościach koty nie robią wrażenia.Jakim to trzeba być nie czułym człowiekiem, żeby chodzić tam do pracy, patrzeć na koty, na ich chore mordki i oczy i mieć to gdzieś.Eh

Ola, jakoś w tygodniu albo w weekend możemy pojechać.Tylko kto będzie negocjował??Konrad może spróbować, ale sama nie wiem, czy by mu się udało.Nadzieja jeszcze w Towimorze.
Chyba dzisiaj jadę właśnie koty nakarmić. :)

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lut 12, 2007 16:10

Co do Manka to on jest królem u mnie w domu.A Zosia jest w niego wpatrzona jak w obraz.Zaczęła pazury ostrzyć tam gdzie on i wchodzi tak jak on do lodówki hihi.Budzenie Zosi przez Manka polega na tym, ze on wchodzi do pokoju i ja obserwuje, ona tez zaczyna i przez jakis czas nie wstaje z łóżka ale w końcu nie wytrzymuje i wstaje.Dzisiaj o 5 rano poszli rozrabiać, ale ja mam wtedy spokój przynajmniej:)
Jadę niedługo koty karmić.W sobotę była tam moja mama i mówi, ze jest tam jakaś nieduża kotka.Aż się boje.Zobaczę co tam słychać.

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lut 12, 2007 16:43

agata, dronusia, ja cały czas szukam innego wyjscia. napisalam do animalsow, mam juz numer do ich pelnomocnika na terenie rounia, to pani ewa włodkowska. zadzwonie do niej i podpytam, w koncu to ogolnopolska organizacja, moze oni na cos wpadne.
i tak mysle, czy nie warto policji i strazy miejskiej w to wciagnac, tylko obawiam sie, ze skonczyloby sie to umieszczeniem kociakow i psa w schronisku. i tez nie wiem czy to dobre rozwiazanie.
no juz sama nie wiem. warto byloby sie z dyrektorem hotelu badz jego wlascicielem umowic, kase maja taka, ze na pewno nie zubozeja. tylko czy beda chcieli z nami gadac??

kasia h

 
Posty: 40
Od: Czw gru 28, 2006 17:36

Post » Pon lut 12, 2007 17:33

kasiu h- ale wlasnie ewa Wlodkowska tam juz byla. Dobrze kojarze dronusiu?
Moze na rozmowe z nimi warto byloby zaopatrzyc sie w jakis dyktafon? jak zaczan rzucac textami o truciu kotow znowu...?
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lut 12, 2007 17:50

Brrr... błagam tylko nie Pani Włodkowska... dobrze Lidka kojarzysz, ona już tam była, zna sytuację... no i co? Pani Włodkowska na apel Agaty zgodziła się na wizytę w Porcie Drzewnym (nie miała transportu, więc mama Agaty po nią pojechała), tak jak pisze Agata - Pani W. wydawała się być mocno zainteresowana sprawą, rozmawiała z kierowniczką hotelu, po tej sytuacji już zainteresowania nie było. Jeśli chodzi o bezpośrednią pomoc kotom Pani W. zaoferowała się jako dom dla szylkretki, na pomoc dla innych kotów pomysłu nie było... Od tamtego czasu cisza... i przyznam, że nie zależy mi na błaganiu organizacji Animals, aby po raz kolejny zainteresowała się tą sprawą, gdyż pewnie stanie na tym samym. Dodatkowo wydaje mi się, że tak jak Lidka pisze najlepiej do nich pojechać i spróbować własnych sił, jeśli to nic nie da, można napisać dobry artykuł do gazet.

Agata, weekend byłby idealny, Kasiu, czy Ty miałabyś czas w weekend?
Ps. Dyktafon to świetna opcja, ale ja osobiście takowego nie posiadam... i chyba nie znam nawet nikogo kto by miał...
Obrazek

dronusia

 
Posty: 2169
Od: Sob mar 26, 2005 13:32
Lokalizacja: Toruń / Holandia

Post » Pon lut 12, 2007 18:15

może ktoś ma w telefonie dyktafon? W nowszych modelach to standard :)
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Pon lut 12, 2007 18:37

no weekend moglby byc ale jak co to niestety tylko niedziela. w piatek jade na szkolenie i wracam wieczorem w sobote
nie wiem jeszcze jak na to wszystko zapatrywalaby sie policja, w koncu jest ustawa o ochronie zwierzat. no i jest jeszcze straz miejska u nas to ona sie takimi sprawami zajmuje, tylko co z tym schroniskiem, to chyba nie najlepszy pomysl

kasia h

 
Posty: 40
Od: Czw gru 28, 2006 17:36

Post » Pon lut 12, 2007 18:58

Nie chcę nic deklarować, ale może bedziemy miec dla piesia bude, przynajmniej zgłosiła sie jedna osoba, która się bardzo postara, tylko żeby zgodzili się na jej postawienie :?
Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Igulec

 
Posty: 4284
Od: Wto mar 28, 2006 21:15
Lokalizacja: Kocia Dolina Filia Inowrocław

Post » Pon lut 12, 2007 19:15

Moja mama osobiście zawiozła do hotelu panią Włodkowską.Naobiecywała różnych rzeczy, m.in. że ma znajomą w Nowościach i że napiszą jakiś artykuł.Dała mojej mamie trochę suchego i na tym sie skończyło.No jeszcze chciała wziąć szylkretkę.
Przecież taka osoba powinna być obiektywna i zwrócić uwagę na najbardziej chore koty a nie najładniejszą kotkę brać.
Potem moja mama do niej jeszcze dzwoniła 2 razy jak mrozy były, żeby może jakies budki postawić.Ale Włodkowska budek nie stawia, nie leczy, nie sterylizuje itd.Więc co robi?Nie wiem.Dostała jakąś nagrodę od Nowości za pomaganie zwierzętom-myślałam, ze skonam :lol:
A policja albo straż miejska, myślę, że nas wyśmieją.Bo jakby działali to by tyle kotów bezdomnych i chorych nie było.Ustawa to jedno a jej wykonywanie to drugie.
Niestety sami musimy to spróbować załatwić.
Nakarmiłam koty, było ich 6.Jeden kocur a reszta raczej kotki.On tam pewnie najwięcej działa:)Pies też dostał trochę kociego papu.

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lut 12, 2007 20:14

Powiem tak. Pracuję w małym (niestety) gimnazjum i chcemy z młodzieżą przeprowadzić "akcję adopcji wirualnej". Myslę, ze to dobry moment zeby sie włączyc. Dzieci chcą zbierac pieniązki, mieć "swojego " kociaczka ale musiałabym prosić o wieści o nim aby dzieci wiedziały co się z nim dzieje i zdjątka na gazetkę itp. Mam trzy chętne klasy po 20 osób- to oznacza trzy kotecki. Co miesiąc na pewno cośtam zbierzemy bo juz dzieciakom nakładam w głowę i uwrażliwiam ile wlezie. Może być?
Obrazek

btusia

 
Posty: 206
Od: Sob mar 18, 2006 18:10
Lokalizacja: okolice Poznania

Post » Pon lut 12, 2007 20:30

Mysle, ze pies jest wlasnoscia "Hotelu" wiec hotel za niego w jakis tam sposob odpowiada. Tu moznaby sie czegos doczepic. Co do kotow to oni zawsze moga powiedziec ze to nie ich koty, a przeciez nie ma obowiazku "posiadania serca" :evil:
Trzeba nagrywac ich na dyktafon , robic jak najwiecej fotek- zeby w razie czegos porobic szumu i co tu kryc narobic im syfu. Niech ta paniusia jeszcze raz cos o truciu powie to jesli potem jakiemus kotu cos sie stanie to nie damy jej spokoju

Czy do nich nie dociera, ze jakby byly tam ladne budki kocie, koty po zabiegach, kilka zadbanych sztuk to bylaby dla nich hluba i powod do chwalenia sie????

PS btusia- jak milo was widziec :) Buziaki!!!
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lut 12, 2007 21:02

btusia pisze:Powiem tak. Pracuję w małym (niestety) gimnazjum i chcemy z młodzieżą przeprowadzić "akcję adopcji wirualnej". Myslę, ze to dobry moment zeby sie włączyc. Dzieci chcą zbierac pieniązki, mieć "swojego " kociaczka ale musiałabym prosić o wieści o nim aby dzieci wiedziały co się z nim dzieje i zdjątka na gazetkę itp. Mam trzy chętne klasy po 20 osób- to oznacza trzy kotecki. Co miesiąc na pewno cośtam zbierzemy bo juz dzieciakom nakładam w głowę i uwrażliwiam ile wlezie. Może być?


:D Jak dla mnie super. A macie już upatrzone kotecki?

Co do tej sytuacji całej z hotelowymi kotami - ech... Chciałabym powiedzieć "Bądźmy dobrej myśli", ale jakoś chyba bez przekonania bym to powiedziała. Ale trzeba podjąć działania.

lidiya pisze:Czy do nich nie dociera, ze jakby byly tam ladne budki kocie, koty po zabiegach, kilka zadbanych sztuk to bylaby dla nich hluba i powod do chwalenia sie????


Może, że gdyby im się w dyplomatyczny sposób spróbowało uświadomić jak to może wpłynąć na wizerunek firmy, przekonaliby się? (powiedziała naiwna reddie i sama nie uwierzyła w to co powiedziała :oops: ) Dziewczyny, nie pozostaje mi nic innego, jak trzymać kciuki za przebieg rozmów. Tylko tyle mogę w tej chwili...

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto lut 13, 2007 14:29

Wpadłam tylko przekazać, że te ciastka śpią na kanapie. Ciastko-kanapki. Będą nowe zdjęcia za jakiś czas.
Pozdrawiam i życzę powodzenia w pomaganiu Moim Pobratymcom,
Ink
P.S. A Guilden został tam, gdzie pojechał i nie wraca jednak. Byście Dużą widzieli, jak się cieszy :roll: A tak go niby lubiła, a nie chce, żeby wrócił.

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto lut 13, 2007 20:39

Zosia po wizycie u weta.To najodważniejszy kot jakiego znam.Nie chciała siedzieć w super torbie-transporterze.Musiałam ją wypuścić, usiadła na torbie, porozglądała się i zasnęła.Spała 3 godziny bo aż tyle czekałyśmy na wizytę ale warto było.Hałasy i szczekanie psów nie robiło na niej wrażenia.
Zośka odrobaczona, zaszczepiona na wszystko co możliwe.Ogólnie jest zdrowa.Jeśli chodzi o bielmo na oczku, to nic raczej nie da się zrobić.Ale nie jest to niebezpieczne dla zdrowia.Rogówka, niestety jest uszkodzona :cry:
Moje bidulki.Ale mimo tego Zośka nie powinna mieć problemów ze wzrokiem.
Po powrocie do domu obwąchała teren, Maniek ją obwąchał i hop do zabawy.
Najadła się, opiła, wysikała a teraz śpi obok mnie na łóżku.
Ale mam miło :D

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Meteorolog1 i 190 gości