Dzisiaj mija tydzien odkąd Benio u mnie jest.Nie wiem jak to z nim będzie.
Maniek i Zosia wkurzeni.Maniek przyłozył mu dzisiaj łapą, Zosia burczy i prycha.
Potrzeba jeszcze trochę czasu.
Beniowi przydałby się doświadczony dom, którego nie zrazi przestraszony kot.Zresztą nie wiem czy on będzie się nadawał do zycia z ludźmi, ale raczej tak.
Wiecie co dziewczyny (jeśli w ogóle ktoś czyta ten wątek) sytuacja z kotami hotelowymi jest, delikatnie to ujmując, patowa.
To jak walka z wiatrakami.Gdyby one żyły na jakimś osiedlu i byłyby dokarmiane przez jakieś karmicielki to nie byłoby tak źle.Miałyby posiłek, może uchylone okienko do piwnicy.A tak nie mają nic.Ja psychicznie nie dam rady z tymi kotami.Nie wyobrażam sobie kolejnej zimy, ta ostatnia była koszmarem.Kociaki wściekle głodne, chore
Nikt mi tu w Toruniu nie pomoże.Gdyby było chociaż parę osób do pomocy.