Odpowiem hurtem na wszystkie pytania:
Ivette: Ja skończyłam kurację moich kotuchów dwa tygodnie temu, kuracja ma to do siebie, że efekt jest trwały, dopóki nie nastąpi jakaś kolejna trauma, albo czynnik, który może zaburzyć równowagę. Bałąm się, że jak odstawię krople, to wszystko wróci do starego, ale nie, idzie dalej ku lepszemu, Sonia wylizała ogon Otisowi
Sin:Jeśli chodzi o to, kiedy zaczęłam widzieć efekty wymierne - u mnie trwało to około 1,5 miesiąca, podawałam krople przez dwa, ale jak się Otis wreszcie odblokował a Sonia przestała być wobec niego nieufna, to postępy w dokacaniu szły już lawinowo.
Kamena: u mnie też Sonia bała się TŻ-ta, ale ją przekupił, nosił chrupki suchego w kieszeni i to on wstawał rano, żeby dać jej jeść. Potem nastał Otis - no i Sonię stracilismy wszyscy
Po kropelkach był moment, że wieczory spędzała na kolanach właśnie u niego. Teraz to TŻ trzyma ją podczas czyszczenia uszu, ja ją maltretuję, ale on trzyma, znów go unika
chociaż rano przychodzi na myzianki z jego brodą
Może oprócz kropli twój TŻ powinien ją karmić? Chyba, ze już tego próbowaliście
Co do odbierania maili przez Panią Wandę:
cóż, kiedy skomponowała krople dla moich kotów, nie myślała chyba, że zrobię to, co zrobiłam, czyli założę wątek na najpoczytniejszym forum w kraju
. Została storpedowana kocimi "przypadkami" no i może czasami się nie wyrabiać, weźcie to pod uwagę
Myślę, że obsłuży wszystkie nasze kociny, tylko może niektóre będą musiały trochę poczekać
Mam nadzieję, że szybko do grona "poprawionych" dołączą nowe koty.
Głaski dla kuracjuszy dr-a Bacha