pamietam ze kiedys opcja klatki-lapki byla brana pod uwage
debatowaly wowczas nad tym Sydney z Kota (pewnie nie tylko one)
ale trzeba by taka klatke najpierw zakupic
po drugie - przy tej ilosci kotow....:
do 40 bylo na wiosne 2005, a potem - pomimo staran, rozpoczecia sterylek, wynajdowania zawczasu kotnych i nawet odbierania mlodych
przybylo jeszcze parenascie! (strach pomyslec co by bylo gdyby nie ruszyly w tym roku sterylki!!
)
... przy tej ilosci kotow chyba wyobrazasz sobie jakie sa szanse, ze sie akurat ona i jeszcze z 5 innych takich nieufnych kotek zlapie, he mozna caly rok probowac i nie trafic, a co sie inne koty przy tym strachu najedza!a one w zdecydowanej wiekszosci to sa przytulasy jakich malo!
a jak nawet kiedys nie byly az tak bardzo, to kotki po sterylkach zrobily sie jeszcze bardziej
i naprawde szkoda byloby wprowadzac zamet
ja mialam taki pomysl, zeby 'zdybac' dzikuske tę czy inną, nakryc kocem, podac zastrzyk-narkoze i w takim stanie przewiezc do weta
trudnosci sa takie: nielatwo takie kocice czujne zdybac i zapedzic do kąta - teraz zima, to moze sie jednak udac, bo w zwiazku z pora roku one szukaja schronienia w srodku (autobus i szopa), jednak te schronienia takie 'dziurawe' sa, duzo wejsc i wyjsc
tak wiec trudnosci co niemiara, ale jak na wszystko spojrzec z perspektywy - nie ma rzeczy niemozliwych, kiedys wydawalo sie, ze cala te sytuacje trudno opanowac bedzie, a tu prosze! 20 kotek wysterylizowanych!!