WYPADŁA Z OKNA :((( JAK BĘDZIE? - Jest WETERYNARZ na forum?!
Napisane: Wto wrz 27, 2005 19:57
A więc było to tak:
W ten piątek miał od mnie przyjechać upierdliwy i rozpieszczony kuzyn, więc... postanowiłem kota dać na 2 dni koleżance mojej mamy (też ma kota, a dokładniej była to matka Tatry).
No i w ostatni dzień (niedziela) dosłownie 15 minut przed moim przyjazdem - odbiorem kota ten niefortunny wypadek się zdażył...
Wypadła z okna, II piętro, dość wysokie. Zdenerwowałem się tak, że kurde poszła tak piękna wiązanka [...] A mówiłem, uważać na okna....
Weterynarz powiedział żeby ją poobserwować 2 dni, bo złamania ani niczego poważnego nie zauważyła. Kulała na prawą przednią łapkę od niedzieli do dziś tj. wtorek. No i drugi weterynarz wyczuł, że coś jest nie tak z "łokciem", że złamania raczej nie ma, ale pęknięcie może być, gdyż wet. go nie wuczyje i ma mieć jutro prześwietlenie... Ta przyjemność będzie kosztować mnie 50 zł, później coś koło tego następne 50 zł, jeśli będzie jakiś gips, szyna czy inne takie przedmioty...
A z kici punku widzenia, wygląda to tak:
Pozostałe 3 łapki są zupełnie zdrowa, a tej prawej przedniej nie umie wyprostować i ma cały czas lekko zgiętą i rzadko ją używa, nie dotyka nią ziemi. DELIKATNIE po malutku sam sprawdziłem gdzie co jest nie tak, i właśne przy wyproście łapki tam w "łokciu", czyli górnej czesci pojawia się miałczenie. Więc coś tam jest nie tak.
CZY może ktoś z was miał takie objawy, a raczej wasz kotek? I w ogóle proszę wszelkie informację, jak to może wyglądać, jakieś gipsy, szyny czy inne bajery i czy da się to dobrze wyleczyć ?[/b]
W ten piątek miał od mnie przyjechać upierdliwy i rozpieszczony kuzyn, więc... postanowiłem kota dać na 2 dni koleżance mojej mamy (też ma kota, a dokładniej była to matka Tatry).
No i w ostatni dzień (niedziela) dosłownie 15 minut przed moim przyjazdem - odbiorem kota ten niefortunny wypadek się zdażył...
Wypadła z okna, II piętro, dość wysokie. Zdenerwowałem się tak, że kurde poszła tak piękna wiązanka [...] A mówiłem, uważać na okna....
Weterynarz powiedział żeby ją poobserwować 2 dni, bo złamania ani niczego poważnego nie zauważyła. Kulała na prawą przednią łapkę od niedzieli do dziś tj. wtorek. No i drugi weterynarz wyczuł, że coś jest nie tak z "łokciem", że złamania raczej nie ma, ale pęknięcie może być, gdyż wet. go nie wuczyje i ma mieć jutro prześwietlenie... Ta przyjemność będzie kosztować mnie 50 zł, później coś koło tego następne 50 zł, jeśli będzie jakiś gips, szyna czy inne takie przedmioty...
A z kici punku widzenia, wygląda to tak:
Pozostałe 3 łapki są zupełnie zdrowa, a tej prawej przedniej nie umie wyprostować i ma cały czas lekko zgiętą i rzadko ją używa, nie dotyka nią ziemi. DELIKATNIE po malutku sam sprawdziłem gdzie co jest nie tak, i właśne przy wyproście łapki tam w "łokciu", czyli górnej czesci pojawia się miałczenie. Więc coś tam jest nie tak.
CZY może ktoś z was miał takie objawy, a raczej wasz kotek? I w ogóle proszę wszelkie informację, jak to może wyglądać, jakieś gipsy, szyny czy inne bajery i czy da się to dobrze wyleczyć ?[/b]