Nowe życie Inki- już w nowym domu !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 22, 2005 10:29

Nic nie pisałam od rana ,a e ja tu oczywiście jestem :wink:
Dzis ostatni dzień mam net :(
Jutro już ostateczna zmiana siedziby i jednoczesnie odcięcie sieci na jakiś bliżej nieokreślony czas.
Wiem,że dziś kontrola- jeśli dasz rade do 15.30 to jeszcze będę tu. Jeśli poźniej to daj smska, proszę.
Ucałuj Inkę! :1luvu:

azis

 
Posty: 1359
Od: Śro cze 01, 2005 7:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 22, 2005 11:32

Cześć
jadę po 13 na wizytkę kontrolną
Napiszę co i jak, choć pewnie wszytstko ok bo ranka ładnie się goi a Inkja czuje się dobrze.
Mailo też czuje sie dobrze tylko posikuje, dziś juz trzy raz zasikał przedpokój, tak jakby nie mógł wytrzymać :(
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 22, 2005 11:40

O-l-g-a pisze:Mailo też czuje sie dobrze tylko posikuje, dziś juz trzy raz zasikał przedpokój, tak jakby nie mógł wytrzymać :(


Oj :( Bidulek.
Trzymam kciuki za oboje!!! :ok:

azis

 
Posty: 1359
Od: Śro cze 01, 2005 7:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 22, 2005 13:11

Inka jest w dobrej formie, wszystko goi sie jak na psie. Dostała Tolfedynkę i skoczyła tak przy zastrzyku, że aż nas wystraszyła. Taka dziarska panienka :!:
Jeśli będzie dalej w tak dobrej formie to przyjdziemy dopiero na zdjecie szwów w przyszły czwartek.
Przed wyjściem z domu zrobiła mi jeszcze niespodziankę, jakimś cudem wyciagnęła przednie łapki z ubranka, reszta zsunęła się w dół i została zasiusiana :evil: . Nie doceniałam jej. Musiałam zmienić ubranko a jak i z tego się wydostanie czeka ja kołnierz. I będę miała w domu dwie lampeczki :twisted:
Mailo dostał antybiotyk, jakaś infekcja mu towarzyszy. Przed zabiegiem też posikiwał i troszke mu ropiał siusiak ale teraz sie nasiliło :(
Poza tym jest zadowolony z życia, wywija abażurem na lewo i prawo i jest fiśnięty tak jak był .
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 22, 2005 13:21

Ciesze się,że oba zwierze OK i że Inka w tak swietnej formie. Musi mieć niesamowicie silny organizm ta koteczka. Tyle przeciez przeszła..I psychikę tez ma mocną chyba.
Ja już myslę o szeleczkach dla Inki( te od Ambroża chyba będą zbyt duże- z resztą dobrze, zeby od poczatku miała swoje), nowym kontenerku, kuwetce i kolorach miseczek. Dzis idę na zakupy :)
Udalo mi sie ostatnio dopaść promocję RC 2w1 i nakupowałam troche na zapas :)
Na poczatek lipca mam też zamowioną Acanę- dawałam Ambrożemu na próbę- zaakceptował łaskawie :roll:
Chciałam Ci wyslac zdjęcia na pw, zebys nasze facjaty obejrzała, ale nie wiem czy można do tej wiadomości jakos fotkę dołaczyc. Jeśli można, to nie umiem :oops:

azis

 
Posty: 1359
Od: Śro cze 01, 2005 7:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 22, 2005 13:32

Inka ma bardzo silny organizm. Już pierwszego dnia zadziwiła mnie jej kondycja przy takim wychudzeniu.
Z psychiką... zaczynam podejrzewać, że jona bardzo się boi zamknięcia.
I nie chodzi tylko o to, że jest towarzyska i nie chce być sama.
Włazi do kontenerka , ale jak zamknę drzwiczki rozpacza.
Nawet u weta woli wyjść i poddać się zabiegom niż siedzieć w transporterze.
Chyba się po prostu boi albo ma złe doswiadczenia z zamknięciem :(

Co do szeleczek to ona ma taką szyjkę malutką, że jak przymierzałam kołnierz, który zakłada sie na obróżkę i zmniejszyłam ją najbardziej jak tylko się dało to wciąż była za luźna. Moim kotom gdy były kociętami kupiłam zwykłe szelki i pasek ten na szyję przełożyłam na brzuszek plus dorobiłam dziurki, a na szyjke zakładałam takie maleńkie obróżki Whiskasa . Poszukam czy jeszcze mam taką .
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 22, 2005 13:44

Moja koleżanka kupiła dla swojego maluszka szelki,które nosza króliki lub fretki. Może takie cos kupię? Sa zapinane tylko pod brzuszkiem. A ta częsc na szyję jest regulowana, ale nie dziurkami, tylko przesuwnie. Wygląda to jak ta słynna biała wstążeczka, którą nosili sprzymierzeńcy wykorzystywanych pracowników marketów swego czasu. :)
I chyba trudniej się z tego wydostac..chociaż jak widac Inka jest zdolna. :D
OK- idziemy juz do nowego biura rozpakowywac szpargały. Pogłaskaj ode mnie wszystkie zwierzata duże i małe :)
Pozdrawiam!!!!

azis

 
Posty: 1359
Od: Śro cze 01, 2005 7:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 22, 2005 22:57

Na kanapie spała sobie słodka Hercia, przyszła Inka i położyła się obok niej. Hermiona nawet nie drgnęła. Przylazł Harry wskoczył na kanapę i kombinaował gdzie się położyć. Nie chciał sam ale jakoś głupio mu było przy Ince. Po kilku próbach przytulenia sie do siostry wciśniętej między poduchę a Inkę położył sie obok chudzielca. I tak spali sobie słodka prawie dwie godzinki.
Tylko Grubcia nie przyszła bo była zajęta okupowaniem psiej kanapy :lol:
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 23, 2005 23:52

No zadziwia mnie ten kot.
Rano spacerowała sobie po domku w majtaskach.
Ubranko całe zsunięte na sama kocią dupcię, przednie łapki wyciągnięte.
Kołnierz odpada, z tej drobnej szyjki zsuwa się w moment.
Więc zmieniam jej te ubranka i co chwila podciągam.
Obejrzałam też brzuszek a tam....... jak u Herci po 2 tg. ino pętelka jeszcze wystaje.
Inka w super humorze skacze po stołach.
Wolałaby nie łazić w ciuchach ale też problemu z tego nie robi.
Umyła sobie rano brzunio ale rankę oszczędziła.
No ideał ten kot.

Aż M powiedział, że w sumie to mogłaby zostać, ona taka fajna....
Aga szybko przyjeżdżaj :twisted:
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 28, 2005 12:32

Nadal nie mam netu na swoim kompie :evil: Teraz wlazlam na chwilke na kompa koleżanki. Wszystko przygotowane- koszyczek, transporterek, szeleczki, miseczki :)
Postaram sie w ta niedziele opoźniac na maxa :) Myśle,że dam rade przeciagnąc do 11 :)
Głaski dla małej!

azis

 
Posty: 1359
Od: Śro cze 01, 2005 7:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 28, 2005 19:10

Szwy zostały zdjęte dziś rano lub nad ranem.

własnozębnie 8O

Obudził mnie kot w stringach zamiast kubraczka.
Jeszcze na wpół przytomna podciągam jej ubranko, jedno spojrzenie na brzuszek i pobudka :!: Był sobie szew i była pętelka i niteczka ....a tu nic 8O
W miejscu gdzie była zawiązana nitka maleńka płytka ranka - Ewa by ta pętelkę przecięła a Inka sobie wyrwała :!:
Kocica zadowolona na maxa, brzuch oprócz tej małej ranki pięknie wygojony, niebolesny,
I co ja mam z tym kotem ?!
Ubrałam ją, żeby nie rozlizała tego co sobie zrobiła.
To maleńkie na 3- 4 mm rozcięcie, ładnie przyschnięte, więc pewnie zrobiła to w nocy, skubanica jedna.
Do weta i tak pojedzie na kontrolę, niech sobie nie myśli :evil:

Taki się bezproblemowy kot trafił.
zje co jej podam,
nasika do każdej kuwety i każdego żwirku,
zaprzyjaźni się z każdym
nawet szwy potrafi sama ściągnąć.

A teraz kombinuje jakby się na balkon wymknąć.
Obrazek
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 29, 2005 15:57

No, niezła jest ta Inka. Ale ja też mam taką kicie, która także sama sobie zdjęła szwy. Oj zdolne są te nasze kociaki, zdolne :D ! Buziaki dla Inki!

ranka

 
Posty: 451
Od: Śro cze 08, 2005 16:10

Post » Nie lip 03, 2005 20:44

Pojechała :cry:

Agnieszka jechała w tą i z powrotem 6 godzin, w upale, przejęta, z nowiutkimi szelkami ( i tak okazały sie za duże ) i transporterkiem .
Dzwoniła z domu, Inka zjadła troszkę, napiła się i poszła spać do łazienki. Ambroży studiował zapachy transporterka i zza drzwi łazienki.

Inka była u nas przez ponad miesiąc i zawładnęła naszym sercami.
Ciężko było się rozstać.

Niech jej się szczęści w nowym domu.

Azis bez netu jeszcze ponad tydzień, będę pisała co u niej.
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 07, 2005 12:27

Jestem w kafejce :)
Inka jest u nas 4 dzień. Jak dotąd obyło się bez większych awantur i rozlewu krwi. Ambroż chyba zazdrosny.Przez pierwszy wieczór non stop za nia łaził i burczał. Acha! No własnie- Inka już w pierwszy wieczor została wypuszczona z łazienki.Zamkneliśmy tam Ambrożka ale po 1/2 h miał dość i marudził.
Myłam akurat naczynia w kuchni i słysze ,że Tz mnie woła.Zagladam do pokoju i zamarłam.Inka powoli podchodzi do Ambrożka, stykaja sie noskami ( ja w duchu -"O JEZU, O JEZU ,O JEZU" ) 8O
Ambroz warknął , mała odeszła i zaczęła zwiedzac. Jest NIESAMOWITA.
Pierwszą noc miałam nieprzespaną- siedziałam na łóżku ze spryskiwaczem pod ręką a one chodziły za soba i warczały. Widać,że INka jest podporządkowana, ale zdarza sie tez ,że go pogoni. Ambroży jest od niej prawie 3 razy większy 8O .
Potem stopniowo warczenie zaczęło słabnąć, kilka pacnięc łapą. Na chwile obecną jest względny spokój. Od czasu do czasu Ambroż ją pacnie jak np. za blisko podejdzie, gdy on akurat nie ma ochoty :roll:
Myślę,że będzie OK. Jak na te kilka dni, to i tak spory sukces.
Od wtorku mam Feliwaya do kontaktu,więc myślę,że sytuacja będzie łagodniec jeszcze bardziej.
Na wszelki wypadek zrobiliśmy Ince kilka kryjówek do których Ambroż nie wiejdzie, bo jest za gruby :oops: :?
teraz oba kocury śpią ( codziennie od 12-18 conajmniej) a ja wyrwałam się tu i na zakupy.
A oto fotostory :D :)
Obrazek śpimy ( 2 dzień!!!)
Obrazek pani przyniosła zakupy- jest cos dla kotków? 8O
Obrazek to chociaż łapkę włożę
Obrazek co tam masz????
Obrazek czemu za nami ciągle łazicie?
Obrazek przecież śpię!!!
Obrazek on zresztą też śpi!
Obrazek kolacyjka...
Obrazek.... i spanie!
Ostatnio edytowano Śro lip 13, 2005 7:03 przez azis, łącznie edytowano 1 raz

azis

 
Posty: 1359
Od: Śro cze 01, 2005 7:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 07, 2005 13:24

azis, masz super kociaczki. Nieżle podzieliły między siebie wyposarzenie łazienki... Pisz czasem o Ince jak będziesz miała net pod ręką. Mizianki dla kociaków.

ranka

 
Posty: 451
Od: Śro cze 08, 2005 16:10

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 176 gości