Strona 34 z 131

PostNapisane: Śro kwi 19, 2006 13:49
przez dakota
kameo pisze:ostatnie zdjecie ozdobiło mój pulpit :1luvu: :1luvu: :1luvu:


mirka, wpraszam sie na mizianko 8)

ja też, ja też
mogę?
przecudne łapiny :love: :love: :love:

PostNapisane: Śro kwi 19, 2006 13:52
przez kameo
dakota pisze:
kameo pisze:ostatnie zdjecie ozdobiło mój pulpit :1luvu: :1luvu: :1luvu:


mirka, wpraszam sie na mizianko 8)

ja też, ja też
mogę?
przecudne łapiny :love: :love: :love:



to moze grupowo? 8)
w przyszłym tygodniu, co?

PostNapisane: Śro kwi 19, 2006 13:53
przez dakota
kameo pisze:
dakota pisze:
kameo pisze:ostatnie zdjecie ozdobiło mój pulpit :1luvu: :1luvu: :1luvu:


mirka, wpraszam sie na mizianko 8)

ja też, ja też
mogę?
przecudne łapiny :love: :love: :love:



to moze grupowo? 8)
w przyszłym tygodniu, co?

mały fordoński nalocik? :twisted:
może być :wink:

PostNapisane: Śro kwi 19, 2006 13:57
przez lorraine
Ja przepraszam ze sie wtracam, ale czy to nie bedzie niebezpieczne dla maluszkow?
Jakos tak do tej pory jak sie spotykalam z maluszkami u znajomych hodowczyn, to one nie wpuszczaly "obcych" do kotkow az do pierwszego szczepienia...


A tych zdjec to ja juz wcale wiecej nie chce ogladac, za daleko ta Bydgoszcz, i to jest sadyzm :evil:

PostNapisane: Śro kwi 19, 2006 14:00
przez Ania Z
lorraine pisze:A tych zdjec to ja juz wcale wiecej nie chce ogladac, za daleko ta Bydgoszcz, i to jest sadyzm :evil:


lorraine ma rację :twisted:
co mnie pokusiło tu zaglądać :roll: :oops:
słodkie maleństwa :love:
mamusia bardzo piękna :1luvu:

PostNapisane: Śro kwi 19, 2006 14:16
przez mirka_t
kameo pisze:...
mirka, wpraszam sie na mizianko 8)


Kiedy przyjedziesz po persa to pozwolę zerknąć na maluchy. Ale tylko zerknąć.

progect pisze:...

Tylko dlaczego nikt się nie zachwyca ich mamusią?


Tinę zacznę promować jak odchowa maluchy i zostanie wykastrowana. Celowo nie ujawniam zdjęć, na których widać jej oczy, bo jeszcze ktoś by się w nich zakochał.

dakota pisze:
kameo pisze:
dakota pisze:ja też, ja też
mogę?
przecudne łapiny :love: :love: :love:

to moze grupowo? 8)
w przyszłym tygodniu, co?

mały fordoński nalocik? :twisted:
może być :wink:


Sama nie wiem jak z tym nalocikiem. Posprzątać bym musiała a tak mi się nie chce.

PostNapisane: Śro kwi 19, 2006 14:19
przez dakota
mirka_t pisze:Sama nie wiem jak z tym nalocikiem. Posprzątać bym musiała a tak mi się nie chce.

Przyjedziemy dzień wcześniej, żeby postprzątać. :twisted: Oczywiście obie będziemy wyparzone. 8)

PostNapisane: Śro kwi 19, 2006 14:20
przez kameo
mirka_t pisze:
kameo pisze:...
mirka, wpraszam sie na mizianko 8)


Kiedy przyjedziesz po persa to pozwolę zerknąć na maluchy. Ale tylko zerknąć.


aaale samolub, no! :twisted:



mirka_t pisze:Sama nie wiem jak z tym nalocikiem. Posprzątać bym musiała a tak mi się nie chce.

jak nie dasz pomiziac to sprzątaj, o! :twisted:

PostNapisane: Śro kwi 19, 2006 14:20
przez Kicorek
dakota pisze:Przyjedziemy dzień wcześniej, żeby postprzątać. :twisted: Oczywiście obie będziemy wyparzone. 8)

:ryk:

Koty boskie, wszystkie cztery :1luvu:

PostNapisane: Śro kwi 19, 2006 14:24
przez lorraine
Moze mi sie poczucie humoru zepsulo ale ja mam mocno zakodowane ze to nie mozna do takich maluszkow z lapkami sie pchac.... :oops:

PostNapisane: Śro kwi 19, 2006 14:38
przez dakota
lorraine pisze:Moze mi sie poczucie humoru zepsulo ale ja mam mocno zakodowane ze to nie mozna do takich maluszkow z lapkami sie pchac.... :oops:

lorraine, proszę, uwierz w nas, ja też mam pewne rzeczy mocno zakodowane. 8)

PostNapisane: Śro kwi 19, 2006 15:06
przez mirka_t
Wcześniej Tina rodziła na działce w mało sterylnych warunkach. Ostatnio przeżyła 1 kotka, ale dlatego że Tina i maluchy miały katar a warunki atmosferyczne były kiepskie. Zdaję sobie sprawę, że i te maluchy może spotkać nieciekawy los. Tina będąc w ciąży dostawała antybiotyk, wcześniej niedojadała. Nie była nigdy odrobaczana ani szczepiona. Kocięta odrobaczę za 2 tygodnie. Zanim zamknęłam pokój, w którym teraz przebywa miały do niego dostęp pozostałe koty, między innymi te, które mają jeszcze resztki grzyba. Wiem, że dla wielu jest to nie do przyjęcia i że powinnam pokój odkazić, ale z perspektywy kotki rodzącej gdzieś w krzakach lub piwnicy i zdobywającej pokarm na śmietniku wygląda to trochę inaczej. Sama Tina jest skarbnicą różnych bakterii a może i wirusów. Oby maluchy nabyły wystarczającej odporności.

PostNapisane: Śro kwi 19, 2006 16:51
przez progect
mirka_t pisze:
Tinę zacznę promować jak odchowa maluchy i zostanie wykastrowana. Celowo nie ujawniam zdjęć, na których widać jej oczy, bo jeszcze ktoś by się w nich zakochał.



Ja już się w Tinie zakochałam :love: , tylko ta Bydgoszcz tak daleko......

PostNapisane: Czw kwi 20, 2006 10:25
przez Agn
Mirko, kochana, gratulacje.
Maluchy są przesliczne.
Mimo tych wszystkich zagrożeń, o których piszesz, myslę, że nie będzie źle, mleko jednak zawiera przeciwciała na te zewnętrzne paskudztwa i tym należy sie pocieszać. [moze to mało, ale...]

PostNapisane: Czw kwi 20, 2006 10:36
przez mirka_t
Właśnie zaopatrzona w szkło powiększające przyjrzałam się tym maluchom. Nastąpiła mała zmiana co do płci. Czarny z białym nadal jest kocurkiem, buras to kotka a biało-szary to kocurek. Wychodzi na to, że chłopaki pchali się pierwsi na ten swiat.