Od strony fizycznej to
Dyzio jest w dobrej formie. Niestety siadła jego psychika i od 2 dni jest na kuracji psychotropowej. Już dzisiaj zaobserwowałam pozytywną zmianę w jego zachowaniu i mam nadzieję, że szybko odzyska dawną radość życia.
Jogi jest śliczny, zdrowy i został już zaszczepiony, ale
Klementynka jest nadal leczona. Dziś dostała aż 4 zastrzyki, które bardo dzielnie zniosła. Niestety niemożliwe jest osłuchanie Klementyny gdyż ciągle mruczy. W tej chwili Klemcia waży 3,1kg, czyli całkiem sporo w porównaniu do wzrostu. Od paru dni jest u mnie wyjątkowej urody kot
Niuton. Właściwie to jakby tego kota nie było. Jest taki spokojny. Myślę, że ma spory niedobór witaminowo-mineralny i staram się ten brak uzupełnić. Miał zapalenie spojówek, ale już to wyleczyłam. Niestety jest bardzo onieśmielony ilością kotów, które go otaczają. Na dodatek Nikuś przyczepił się do Niutona i ciągle go śledzi nie dając temu chwili spokoju. Nawet kiedy
Niuton śpi to Nikuś jest przy nim. Od sterylki Małej minęły 3 miesiące i
nie jest już mała tylko gruba. Z wycięciem macicy powróciła jej mania przynoszenia z kuchni do pokoju szmatki do mycia naczyń. Dopiero teraz przypomniałam sobie, że robiła to samo w pierwszym roku życia. W przyszły miesiącu Jogi i Niuton przejdą kastrację i mam nadzieje, że nie będzie żadnych niespodzianek. Reszta kociego towarzystwa jest zdrowa i kochana.