Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 03, 2005 20:41

Jogi i Klementynka miały wielkie szczęście :)
Konstrukcje drapakowo-kociakowe wspaniałe :lol:

smilla

 
Posty: 2837
Od: Sob lut 14, 2004 19:52
Lokalizacja: trójmiasto

Post » Czw maja 05, 2005 20:01

Jogi i Klementyna odwiedzili wczoraj weterynarza. Zaliczyli czyszczenie uszu. W wyskrobanej wydzielinie nie stwierdzono żywych robaczków. Prawdopodobnie wystarczy jeszcze jedno zakraplanie uszu trucizną i świerzb pójdzie w niepamięć. U weterynarza zachowują się wzorowo. W domu także nie ma z nimi problemów. Załatwiają się tylko w kuwecie. Klementynka drapie w drapaki żeby się rozładować, bo ma strasznie dużo energii. Dzięki niej reszta kotów zaczęła się więcej ruszać. Jogi trochę przegina z jedzeniem. Każdego z domowników będących w kuchni molestuje o jedzenie. Kiedy już dostanie to jedząc mruczy. Oba kociaki pięknie bawią się z resztą zwierzyńca. Strasznie lubią bawić się pluszowymi zabawkami. Od pierwszej nocy śpią jak reszta kotów tak długo dopóki ja nie wstanę. Oto kilka dzisiejszych zdjęć:

Klementyna ma wielkie oczy i długie wąsy
Klementyna często pokazuje języczek
Klementyna znudziła się pozowaniem
Jogi ma piękne zielone oczy
Jogi ma krótkie wąsiki
Jogi znudził sie pozowaniem
Znudzone dorosłe maluchy idą spać
Klementynka z jednym usypia a z innym się budzi
Klementynka ma powodzenie u białego
Klementynka ma powodzenie nawet u "negatywa"
Jogi przy Bulim wygląda jak brzydkie kaczątko ale się jeszcze wyrobi

Zamówienia na takie śliczne i milusie koty przyjmuje kota7.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw maja 05, 2005 20:08

:love:

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw maja 05, 2005 20:16 :)

Mirko, przepiekne sa Twoje koty, i takie jasne (u mnie w domu kroluje czern :).
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18684
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob maja 07, 2005 18:11

Minął tydzień. Jogi i Klementyna są pełnoprawnymi członkami stadka. Apetyt i humor im dopisuje. Węzły chłonne mają jeszcze powiększone, ale katar ustępuje. Klementyna jest zwolenniczką sportów lekkoatletycznych. Najbardziej lubi dzikie gonitwy. Niestety nie da się tego sfotografować gdyż nawet oko ludzkie nie może za nią nadążyć. Nie gardzi też wspinaczką i oto kilka fotek z życia Klementyny na wysokości:

Na krawędzi
Znalazłam zawaloną grotę
Wpakował się z butami
Nie boję się wysokości
Kiedy zwolni się miejsce?
Czekam
Nadal czekam
Poszli sobie?
Może tylko się schowali

Jogi jak przystało na faceta preferuje sporty kontaktowe a przy tym ma duże poczucie własnej wartości. A oto seria zdjęć na dowód tego:

Powiedział, że jestem kurdupel,
Pokazał mi język,
pozycja 1, pozycja 2, odskok, pozycja 3, ponownie odskok, pozycja 4, czekam na przeprosiny, odchodzę krokiem zwycięzcy

Stosunki między Jogim a Klementyną są wyjątkowo przyjacielskie:

Co robimy? Może całuska? Wolę podgryzanie gardła. Nie odchodź. Nie pozwolę ci odejść. Nigdzie nie pójdziesz. Nadal mam cię na oku.

A tak leśne kotki odpoczywają:

Jogi się myje. Jogi śpi.
Klementyna się myje. Klementyna śpi
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob maja 07, 2005 18:26

A ja już w czwartek poznam całą gromadkę Mirki :dance:
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Śro maja 11, 2005 17:17

Piękne te Twoje koty! :D Mam nadzieję, że i ja kiedyś poznam Twoje koty... niestety nie mogę jutro, w ciągu dnia pracuję i nie mam jak się wyrwać, może kiedyś wieczorkiem albo w weekend.
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro maja 11, 2005 22:18

Jestem zachwycona kociakami. A jakie pusie kochane :1luvu:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob maja 14, 2005 19:49

To już 2 tygodnie Jogi i Klementyna są mieszczuchami. Przybrali na wadze i Jogi waży 1,9kg a Klementyna 2,7kg. Jogi ma wilczy apetyt. Oba kociaki są milusie i nie sprawiają żadnych problemów. Oto kilka aktualnych fotek:

Jogi. Klementyna, duet stojący, duet leżący, duet mieszany, duet liżący, tercet, Klementyna z kumplami, Jogi z kumplami, Jogi jeszcze z pełnym wyposażeniem.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon maja 16, 2005 20:31

Świetne zdjęcia!!!Dużo zdrówka dla całej zwierzo-bandy!
Pozdrowienia!

Gudik

 
Posty: 633
Od: Wto sty 04, 2005 21:43

Post » Pon maja 16, 2005 20:52

Dziś padam na pysk, to napiszę tylko, że koty są obłędne. Naprawdę.
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Sob maja 21, 2005 15:17

Dziś chcę napisać o moim najstarszym kocie. W środę Dyzio często wymiotował śliną i stracił apetyt. Wet stwierdził, że trzeba zrobić lewatywę i ją zrobił. Wymacał też powiększoną wątrobę. Lewatywa okazała się potrzebna gdyż Dyzio miał zapchane jelito twardymi kamlotami kałowymi. Niestety w czwartek nadal wymiotował i nie chciał nawet pić. Bardzo szybko się odwodnił. Wet wkłuł się do żyły i założył welfron, aby podać kroplówkę. Otrzymał też kilka zastrzyków. Dyzio był bardzo grzeczny i nawet nie trzeba było go mocno trzymać. Poddawał się wszystkim zabiegom. W piątek nie widząc poprawy zabrałam go na USG. Podczas skanowania jego wnętrzności zauważyliśmy sporej wielkości „coś”, co nie powinno się znajdować wewnątrz kota. Podjęłam decyzje o otwarciu kota i czekałam na informację czy leczyć czy uśpić Dyzia. Okazało się, że był to guz na śledzionie a wątroba jest zniszczona w 30%. Reszta narządów jest w dobrym stanie. Zdecydowałam, że Dyzio będzie jeszcze żył. Tak więc wczoraj Dyzio pożegnał się ze śledzioną a ja czekam aż zacznie sam pić i jeść. Dzisiaj dostał sporą dawkę kroplówki i glukozy no i kilka zastrzyków. Nie wiem ile czasu będzie żył. Czy będę w stanie uchronić go przed infekcjami. Zasługuje na szansę choćby dlatego, że nawet teraz nie miałam z jego powodu nieprzespanej nocy.

Dyzio wczorajszy, Dyzio dzisiejszy ujęcie pierwsze, Dyzio dzisiejszy ujęcie drugie, małe ciachnięcie
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob maja 21, 2005 17:40

Kciuki za Dyzia! Niech zdrowieje szybko!
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Sob maja 21, 2005 23:10

Bidny :cry: Dyziunio, zdrówka życzymy kocince kochanej
Obrazek
Mrunia=Mrunisia=Mrunieczka

brynia22

 
Posty: 430
Od: Czw mar 10, 2005 18:30
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie maja 22, 2005 21:20

Dyziulku - trzymaj się i zdrowiej.
Trzymam za ciebie kciuki i wiążę kotom ogonki.
Będzie dobrze!

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 202 gości