Minęło kilka miesięcy. Buli i Smarkul dawno po kastracji. Mała wreszcie została poddana sterylce i okazało się, że jest idealną pacjentką. Cała ósemka to kochane koty. W sobotę dołączyły do nich dwa niesamowicie przylepne kociaki. Skąd się wzięły i ich pierwsze zdjęcia można przeczytać i zobaczyć tutaj:
Koty z Borów Tucholskich.
Z pchłami już się rozprawiłam. Leczymy świerzb i katar koci. Czeka ich jeszcze ponowne odrobaczenie no i koniecznie trzeba podtuczyć Jogiego a potem kastracja, bo on sam jest mały, ale jąderka ma spore. Jogi jest bardzo delikatny i milusi. Biegnie za każdym człowiekiem. Dotknięty mruczy bardzo głośno. Wygląda fatalnie. Powinien być biały a jest kremowy w plamy. Plamy mają zapach palonego drewna, więc myślę, że to od popiołu lub sadzy. Oba kotki były kąpane w sobotę, ale plamy nie zeszły. Na dodatek wygląda jak zmokła kura. Jego ślina jest bardzo gęsta i kiedy się wylizuje to sierść zostaje posklejana. Klementynka jest słodka i bezpestkowa, czyli po sterylne. Bardzo często mruczy. Nawet jak śpi. Jest bardzo zwinna i zabawowa. Jej zwinność zmusiła mnie do zabezpieczenia przestrzeni między ścianą a meblościanką. Wcześniej nie miałam tego problemu gdyż koty jej wielkości były 4-5 miesięczne i nie wskakiwały na meblościankę. Klementynka wskakuje i wpycha się za mebel. Łatwo się domyśleć, że kończy się to zaklinowaniem. Jogi i Klementynka od pierwszego dnia zdobyły akceptacje pozostałych. Tylko najstarszy Dyzio miał jakieś zastrzeżenia, ale po wczorajszej wieczornej, dzikiej zabawie całej ekipy zmienił zdanie. Te dwa maleństwa są kompletnie bezstresowe, kuwetkowe i nakolankowe. To dzisiejsze zdjęcia:
Jogi
Klementynka
teraz od tyłu
chyba się pobawimy
o jakaś dziura
gdzie leziesz
fajna dziura
no pocałuj
ciekawe czy jadalne
a może to jest jadalne
tylko nie bij
o co mu chodziło
fajnie na tym drapaku
Na pierwszej stronie są aktualne zdjęcia reszty moich kotów.
Ostatnio edytowano Wto maja 03, 2005 21:13 przez
mirka_t, łącznie edytowano 2 razy