Amelek - relacja z podróży do nowego domu s.10
Napisane: Śro gru 01, 2004 23:28
Historia jest zabawna... u moich rodziców na działkach pojawił się bardzo oswojony kot, było widać, że został wyrzucony z domu.
Wchodził na kolana, odprowadzał do bramki, łasił się...
Mineły trzy miesiące, kot dalej był.. nie wiem czemu ale byłam przekonana, że to kotka no i jak dwa tygodnie temu zobaczyłam białaska z bardzo mocno wzdętym brzuszkiem wystraszyłam się, że koteczka jest w ciąży i co teraz, jak maluchy urodzą się na takim zimnie... Postanowiłam szukać koteczce domu do czasu porodu i odchowania małych no i udalo się
znalazłam super domek, gdzie znajoma bez żadnych warunków od razu zgodziła się przyjąć kociaka
Kot otrzymał na imię Amelka... Amelka okazala się kotem typowo kanapowym, przytulaśnym i spokojnym. Wobec drugego kota w domu zachowuje się w pełni poprawnie Dziś Amelka pojechała do weta bo chcialam się upewnić, że wszystko jest ok. Wet powiedział, że Amelka to wykastrowany kocurek a więc o ciąży oczywiście nie może być mowy
Tak więc jest teraz Amelek, spokojny, półtoraroczny, wykastrowany kocurek uwielbiający spać z kimś w jednym łóżku, przesiadywać na krześle czy kanapie.. no i uwielbiający wciąż jeść
Amelek został bardzo dziwnie potraktowany w przeszłości (nie znanej mi niestety) w obu uszach od wewnątrz ma tatuaż, nawet trudno odczytać co to takiego bo jak się go tylko dotyka w uszy, próbuje odchylić on się denerwuje, spina i chce uciekać. Widać, że ktoś zrobił mu krzywdę.
tatuaże nie są jednak bardzo widoczne i z pewnością nie szpecą kota.
Kocisko jest prawie białe, z burym ogonkiem, drobną łatką z jednego boku i dwiema łatami przy uszach na główce.
Amelek jest po prostu kochany:) Szuka domu bo ten, w którym jest jest tylko domem tymczasowym.
Zalatwia się do kuwety, jest czysty, bardzo grzeczny i przyjacielski..
Jego zdjęcia są na mojej stronie tj www.kocie-zycie.prv.pl
Oczywiście imię jest robocze, Amelka to jakoś brzmi ale ciężko kocurka nazywać Amelką a zanim się wymyśli coś nowego ochrzciłam go Amelkiem
Wchodził na kolana, odprowadzał do bramki, łasił się...
Mineły trzy miesiące, kot dalej był.. nie wiem czemu ale byłam przekonana, że to kotka no i jak dwa tygodnie temu zobaczyłam białaska z bardzo mocno wzdętym brzuszkiem wystraszyłam się, że koteczka jest w ciąży i co teraz, jak maluchy urodzą się na takim zimnie... Postanowiłam szukać koteczce domu do czasu porodu i odchowania małych no i udalo się
znalazłam super domek, gdzie znajoma bez żadnych warunków od razu zgodziła się przyjąć kociaka
Kot otrzymał na imię Amelka... Amelka okazala się kotem typowo kanapowym, przytulaśnym i spokojnym. Wobec drugego kota w domu zachowuje się w pełni poprawnie Dziś Amelka pojechała do weta bo chcialam się upewnić, że wszystko jest ok. Wet powiedział, że Amelka to wykastrowany kocurek a więc o ciąży oczywiście nie może być mowy
Tak więc jest teraz Amelek, spokojny, półtoraroczny, wykastrowany kocurek uwielbiający spać z kimś w jednym łóżku, przesiadywać na krześle czy kanapie.. no i uwielbiający wciąż jeść
Amelek został bardzo dziwnie potraktowany w przeszłości (nie znanej mi niestety) w obu uszach od wewnątrz ma tatuaż, nawet trudno odczytać co to takiego bo jak się go tylko dotyka w uszy, próbuje odchylić on się denerwuje, spina i chce uciekać. Widać, że ktoś zrobił mu krzywdę.
tatuaże nie są jednak bardzo widoczne i z pewnością nie szpecą kota.
Kocisko jest prawie białe, z burym ogonkiem, drobną łatką z jednego boku i dwiema łatami przy uszach na główce.
Amelek jest po prostu kochany:) Szuka domu bo ten, w którym jest jest tylko domem tymczasowym.
Zalatwia się do kuwety, jest czysty, bardzo grzeczny i przyjacielski..
Jego zdjęcia są na mojej stronie tj www.kocie-zycie.prv.pl
Oczywiście imię jest robocze, Amelka to jakoś brzmi ale ciężko kocurka nazywać Amelką a zanim się wymyśli coś nowego ochrzciłam go Amelkiem