Strona 1 z 4

Kot dla niepelnosprawnego chlopca

PostNapisane: Pt lis 26, 2004 8:14
przez Monika
Istnieje duze prawdopodobienstwo, ze bede posredniczyc w adopcji - niepredko ale jednak. Kot mialby pojsc do domu z dwojgiem doroslych i dwojka starszych nastoltow. Mlodszy chlopic jest autystyczny.. Spokojny, wycofany. Mazy o kocie. Ma niewielu kolegow, przwazniw wystarcza mu przebywanie w ich towazystwie, nawet bez roxmow. Jezeli kogos lubi - siada kolo niego i juz. Nie narzuca sie, nie jest agresywny. Mysle, ze z kotem byloby tak samo jak z ludzmi.
Kot nie bylby wychodzacy. Mama tego chlopca jest mila i rozsadna kobieta. Myslalam o mlodym spokojmym, wykastrowanym kociszczu. Acha - mieszkaja w wa-wie i mam z nimi czesty kontakt.
Co o tym myslicie?

PostNapisane: Pt lis 26, 2004 8:23
przez miaa
mysle ze to swietny pomysl :D
w koncu wiadomo jaki zwierzeta maja zbawienny wplyw na ludzi :D

mysle ze powinien to byc wyjatkowo przytulasty i nakolankowy koteczek :D

jest takie ogloszenie na adopcyjnej - dosyc stare, ale jest jeszcze, wiec moze aktualne o kocurku, ktory jest wyjatkowo przytulaszczy i nigdy nie mial domku :(
zaraz poszukam :lol:

Re: Kot dla niepelnosprawnego chlopca

PostNapisane: Pt lis 26, 2004 8:26
przez carmella
Mnie sie wydaje, ze kot (w ogole zwierze ) dla takiego dziecka to wspanialy pomysl.
I chyba lepiej bedzie jak to bedzie juz wiekszy kotek, taki o ktorym wiadomo, ze da sie wziazc na rece, poglaskac, poprzytulac.

takie wichroco jak moja Pola by sie nie nadawala :(

PostNapisane: Pt lis 26, 2004 8:26
przez Aki
Boję się rozczarowania u tego chłopca. Trzeba będzie charakter kota dobrać, żeby był spokojny, nie płochliwy i przytulaśny... No nie wiem, chyba jednak psy są lepsze, mniej indywidualne... Ale to takie moje przemyślenia.

PostNapisane: Pt lis 26, 2004 8:31
przez Monika
Dzieki dzieczyny :D

Myslalam wlasnie o bardzo spokojnym, nakolankowym kocie.
Takimz ustabilizowanym charakterem. Swirokotki jak moj Zuzik niespecjalnie sie nadaja :wink:
Mikolaj marzy o kocie. Tata juz predzej wzialby psa, ale mam wrazenie, ze dla chlopca spy sa zbyt chalasliwe, no i nie moglby sam wychdzic z psem na spacer, bo wogole nie wychodzi sam z domu.
Mam i brat sa za kotem :D
Pozostaje przekonanie glowy rodziny.

PostNapisane: Pt lis 26, 2004 8:35
przez miaa
mam koteczke :)
Lotnisia została przygarnięta kilka miesięcy temu z jednej z warszawskich piwnic jako małe chore kociątko. Spotkała ją nie tylko bezdomność, ale także niekonsekwencja dwóch kolejnych potencjalnych nowych opiekunów. Pierwsza opiekunka, starszej pani, po krótkim pobycie Lotnisi w jej domu, wybrała kwiatki doniczkowe (Lotnisia, jak większość kotów, uzupełniała sobie nimi codzienną dietę, a co za tym idzie roślinki traciły swoją estetykę). Drugi właściciel, lotnik z zawodu (stąd imię dla kici), łamiąc obietnicę sterylizacji, oddał kotkę po kilku miesiącach w zaawansowanej ciąży. Dziś Lotnisia ma ok. 1 roku, jest wysterylizowana, dynamiczna i kochana, jak mało który kot. Zresztą,cCzy te oczy mogą kłamać?

Kontakt: Magda Skrobosz, e-mail: mbozzly@wp.pl, telefon: 0-693-398-106


Obrazek

wydaje mi sie ze kotek bedzie dobry :roll:
dzieci autystyczne chyba nie daza do az tak bliskiego kontaktu z innymi.
mysle ze najlepiej bedzie poradzic sie lekarza, ktory prowadzi chlopca :wink:

PostNapisane: Pt lis 26, 2004 8:36
przez Monika
miaa :D :D

PostNapisane: Pt lis 26, 2004 8:38
przez Myszka.xww
Aki pisze:Boję się rozczarowania u tego chłopca. Trzeba będzie charakter kota dobrać, żeby był spokojny, nie płochliwy i przytulaśny... No nie wiem, chyba jednak psy są lepsze, mniej indywidualne... Ale to takie moje przemyślenia.

Psy tez maja indywidualne charaktery. ;) Psa nieodpowiednim postepowaniem mozna "rozpuscic", trzeba stale pilnowac hierarchii.
Wydaje mi sie, ze dorosly kot, o ustal\bilizowanym juz charakterze bylby calkiem dobrym wyborem. Ani lepszym, ani gorszym niz pies, chomik, swinka morska. Po prostu innym.

PostNapisane: Pt lis 26, 2004 8:38
przez ryśka
Mój "pierwszy oddany kot" mieszka właśnie u koleżanki mojej mamy, która ma autystycznego syna, chorego jeszcze niestety na porażenie mózgowe.
Na pewno pomysł godny jest rozważenia.
Kot, którego ja dałam wtedy był zupełnie malutki (to był błąd tyle, że parę razy został przypakiem przydepnięty i był mocno przytulany), dlatego masz rację proponując im troszkę starszego. Myślę, że taki "roczniak" najlepiej by się sprawdził w tej roli.

PostNapisane: Pt lis 26, 2004 8:43
przez miaa
no i jest ten kocurek :roll:
eh juz dawno go wypatrzylam... wtedy tez mialam pierwsza "awanture" z TZ, ktory kategorycznie nie chce III kota, a ja tak strasznie go chcialam :cry:

Największy pieszczoch w Azylu. Zobaczy kogoś, od razu biegnie i chce na ręce. Mruczeniu, strzelaniu baranków i przytulaniu się nie ma końca. Został znaleziony jak miał 3 tygodnie na Saskiej Kępie, wychowywał się bez matki. Odkarmiony mlekiem dla kociąt przez opiekunkę jest prawdziwym wychowankiem Azylu. Ma 1 rok. Nigdy nie miał własnego domu i bardzo, bardzo o niego prosi.

Kontakt: azyl w Konstancinie- telefon p. Irena - 756 48 82 dzwonić do skutku, bo nie zawsze od razu jest możliwość odbioru telefonu.


i zdjecie
Obrazek

PostNapisane: Pt lis 26, 2004 8:47
przez ranocchia
z dziecmi autystycznymi jest roznie, nie wszystkie unikaja kontaktu fizycznego...mialam praktyki w takim osrodku, gdzie byl chlopiec, ktory wrecz potrzebowal obwachiwac czlowieka, zeby czegos sie o nim dowiedziec...a z kotkiem pomysl wydaje mi sie swietny, warto moze byloby dowiedziec sie czegos blizej o samym chlopcu, aby Mu tego kotka dobrze dopasowac...jestem przekonana, ze dziecko jest pod stala opieka psychologiczno-pedagogiczna i rodzice mogliby przedstawic ten pomysl, aby uzyskac wszelkie niezbedne informacje

PostNapisane: Pt lis 26, 2004 8:48
przez Monika
miaa pisze:no i jest ten kocurek :roll:
eh juz dawno go wypatrzylam... wtedy tez mialam pierwsza "awanture" z TZ, ktory kategorycznie nie chce III kota, a ja tak strasznie go chcialam :cry:


jest slodki i taki steskniony :crying:
dlacze ja teraz nie moge miec wiecej kotow :roll:

Jakby co pojade z mama Mikolaja do Azylu.

PostNapisane: Pt lis 26, 2004 8:51
przez Monika
ranocchia pisze:(...) a z kotkiem pomysl wydaje mi sie swietny, warto moze byloby dowiedziec sie czegos blizej o samym chlopcu, aby Mu tego kotka dobrze dopasowac...jestem przekonana, ze dziecko jest pod stala opieka psychologiczno-pedagogiczna i rodzice mogliby przedstawic ten pomysl, aby uzyskac wszelkie niezbedne informacje

Mikolaj chodzi do klasy razem z moim synem (szkola inegracyjne), tak wiec toche sie znamy :)
Pomysl z konsultacja u psychologa prowadzacego jest bardzo dobry - przekaze.

Wiecie co - zawsze mozna na Was liczyc :D
Od jakiegos czasu bije sie z myslami, a przeciez wystarczy napisac.

PostNapisane: Pt lis 26, 2004 9:00
przez Ania Z
A może Bamboszek od Pini, wydaje mi się, że jest on też kotkiem b.spokojnym, nakolankowym i przytulaśnym
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=19694

PostNapisane: Pt lis 26, 2004 9:14
przez miaa
:1luvu:
Monika pisze:Jakby co pojade z mama Mikolaja do Azylu.