Koka,Marysia,Ola oraz Drops :)))kilka zdjec

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 02, 2004 16:16

Oleńka cos taka smutna siedzi na tych parapetach, bo teraz przeniosła sie do kuchni , i nie chce papu , juz jej pod nos podetknęłam co miałam i nic

mam nadzieje ze szybko sie zadomowi i nas polubi , kurcze znowu panikuje , bedzie dobrze przeciez to jej drugi dzien u nas . :roll:

NattyG

 
Posty: 2843
Od: Nie cze 20, 2004 15:20

Post » Czw wrz 02, 2004 16:23

a jak pieknie sama sie umiesz pocieszyc :ryk:

gratulacje, dziewczynki sa przecudne!! :balony:
dzienniczek_Marysi->http://emanka.hpage.com/
Obrazek

emanka

 
Posty: 1098
Od: Śro maja 12, 2004 22:04
Lokalizacja: warszawa jelonki

Post » Czw wrz 02, 2004 16:42

je , zjadła przy mnie ufff

panikara ze mnie , dobrze ze TZ nie ma bo by krzyczał ze znowu sobie problemy wynajduje :wink:

Ylvo - kiedy kicia była odrobaczana , jak wet zapyta , musze wiedziec?

NattyG

 
Posty: 2843
Od: Nie cze 20, 2004 15:20

Post » Czw wrz 02, 2004 18:29

Natty, po pierwsze o jedzonko sie nie martw, przeciez nie musi jesc caly czas- ona sama na pewno wypracuje sobie jakis system. Bedzie dobrze :D

A odrobaczanie.... musialam przeprowadzic powazny proces myslowy, ale doszlam, ze to bylo pod koniec czerwca, w ostatnich jego dniach. Dostawala pratel i to az przez 3 dni zeby na pewno robale wybic. Brrr :x

No i Natty, nie martw sie nic, Olenka jest juz dorosla wiec nie bedzie brykac calkiem tak samo jak obie male. Takie siedzenie na parapecie to niekoniecznie oznaka smutku- ona po prostu nie ma juz tak pstro w glowie zeby wspinac sie na firanki :)
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Czw wrz 02, 2004 19:08

no własnie maluchy troche bardziej brykają :D

ale nie byłabym kocią mamą jak bym sie nie martwiła :wink:

pierwszy dzień minął bez zadnej walki , z kilkoma sykami wiec ...... :ok:

naprawde ciesze sie ze trafiłysmy na siebie z Oleńką, ta kota zasługuje na dom i obiecuje ze u mnie bedzie jej dobrze, koniec jej podrózy
no skałamalam jeszcze jedna przeprowadzka ale juz juz z tymi samymi ludzmi i meblami, damy radę :ok:

a w domu pełen feminizm - 9 kobiet i dwaj panowie w tym jeden w delegacji
czyli ja, siostra i jej przyjaciółka + Koka , Marysia i Oleńka + nasze szczurzyce Nomi , Zosia , Tosia
panowie Tz na delegacji i sedziwy szczurek Igor
kobiety górą :twisted:

NattyG

 
Posty: 2843
Od: Nie cze 20, 2004 15:20

Post » Pt wrz 03, 2004 5:45

NattyG pisze:a w domu pełen feminizm - 9 kobiet i dwaj panowie w tym jeden w delegacji
czyli ja, siostra i jej przyjaciółka + Koka , Marysia i Oleńka + nasze szczurzyce Nomi , Zosia , Tosia
panowie Tz na delegacji i sedziwy szczurek Igor
kobiety górą :twisted:


No tak, a u mnie sami faceci :D Ale nastepny kot -jak będzie- to będzie dziewczynka, w każdym razie chciałabym tak. Miło, że kotki dogadują się bo syczenie od czasu do czasu to nic takiego co by nie przeszło po kilku, klikunastu dniach, najważniejsze, że się nie biją.
TZ towi, tak jak planowałaś nic nie powiedziałas o Oleńce? :D
Oleńka może jeść mniej niż Twoje panienki, a podsuwanie coraz lepszych kąsków - aby tylko coś zjadła - to najlepszy, pewny i szybki sposób do rozpuszczenia kota do granic wytrzymałości :wink:

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19844
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 03, 2004 8:33

Nelly pisze:TZ towi, tak jak planowałaś nic nie powiedziałas o Oleńce? :D
Oleńka może jeść mniej niż Twoje panienki, a podsuwanie coraz lepszych kąsków - aby tylko coś zjadła - to najlepszy, pewny i szybki sposób do rozpuszczenia kota do granic wytrzymałości :wink:


no jakos tak wyszło ze nie zdazyłam powiedzieć :twisted: ale sie dowie przecież :twisted:

a Olcia jest taka kochana ze nie sposób jej nie rozpuszczać , w koncu jest w domu , a w domu jest zawsze najlepiej


a teraz najswiezsze wiadomosci

moja niedobra siostra balowała przez cała noc i wróciła nad ranem wiec Olka była sama u niej w pokoju przez cała noc :? , drzwi były otwarte a raczej uchylone jakby miała ochotę wyjsc
wiec poniewaz siedziała sama , kilka razy w nocy wstawałam i zaglądałam co u niej słychac, oczywiscie odwiedziny połaczone były z mizianiem :wink: , troche dzis ziewam ale co tam
rano jak weszłam do niej sie przywitac to weszła przednimi łapkami na kolana - hura!!! :D

maluchy chodza za mną jak ochrona , takze jak jestem u Oleńki to siedzą w drzwiach i patrzą co sie dzieje
dzis rano Ola była tak zajeta pakowaniem sie na moje kolana i podstawianiem głowki do głaskania ze nawet na nie nie syczała

cdn.

NattyG

 
Posty: 2843
Od: Nie cze 20, 2004 15:20

Post » Pt wrz 03, 2004 12:02

koka podeszła a blisko i dostała z łapy od Olki , ale uciekła szybko

NattyG

 
Posty: 2843
Od: Nie cze 20, 2004 15:20

Post » Pt wrz 03, 2004 16:18

Olenko, prosze nie bic nowych siostr, bo sobie poznanianki pomysla ze w Trojmiescie niewychowane koty :roll:

Znalazlam Ci motywujacy obrazek- tak ma to wygladac, o : Obrazek Tylko musisz sobie to mala czarna tez dorysowac do pelnego obrazu :)
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Pt wrz 03, 2004 18:17

przekazałam Olce :D

chyba sie pospieszyłysmy z siostra z otwarciem drzwi i integracją kiciaków
Olcia jest jeszcze bardzo wystraszona i niepewna nowego miejsca

dlatego maluchy maja znowu zakaz wstepu, niech Ola sie troche bardziej rozrusza a potem.... bedą sie kocice integrowac :wink:

a dzisiaj Ola pochłaniała witaminki gimpetka az jej sie uszy trzesły
pojadła suchego i nie pogardziła gotowanym indykiem z groszkiem i kukurydza

natomiast nie je pasty odkłaczającej , nie bardzo jej to smakuje, jak jej to dysktetnie podac?

NattyG

 
Posty: 2843
Od: Nie cze 20, 2004 15:20

Post » Pt wrz 03, 2004 23:11

Ja podaję dyskretnie :D (bo też nie chce z własnej woli ) trzymając go między nogami (siedząc na podłodze na piętach), jedną ręką otwieram paszczę a drugą wyciskam do pyszczka tyle ile trzeba.
No ale co Tobie poradzić jeżeli tak nie da rady?
Dziewczyny smarowały łapkę kotu - to musiał zlizać :wink:
Poza tym, może jej nie smakować akurat TA pasta. Maurycy dałby się zabić za bezo pet a Malt pasty nie chce. Kup może inną a tą niech zużyją Koka i Marysia?

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19844
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon wrz 06, 2004 8:14

wczoraj wieczorem nastapiło kolejne otwarcie pokoju w którym króluje Olka . maluchy od razu wpakowały sie do srodka zeby zobaczyc co sie dzieje :wink: a Ola juz patrzy na nie coraz bardziej spokojnie i syczy jakby ot tak. Koka nawet usadowiła sie na tapcznie na którym lezała Ola i był całkowity spokój, wiec powinno byc dobrze. Ola coraz wiecej rusza sie po pokoju chociaz przy tych malych diabłach jest bardzo statyczna :D dajemy jej duzo spokoju i głasków zeby sie nie denerwowała i chyba działa. siersc coraz mniej wypada , boczki sie delikatnie zaokragliły albo sobie wmawiam :wink: ale Olka pochłania ostatnio strasznie duzo suchego i mokrym tez nie pogardzi. zreszta miseczki i kuwetke ma w pokoju bo jeszcze niechętnie sie z niego rusza chociaz drzwi miała wczoraj otwarte. podsumowując mysle ze wszystko zmierza ku jeszcze lepszemu bez zadnych zgrzytów

NattyG

 
Posty: 2843
Od: Nie cze 20, 2004 15:20

Post » Pon wrz 06, 2004 8:34

Super :dance:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto wrz 07, 2004 15:23

od wczoraj Olka zaczeła wypuszczać sie na resztę mieszkania , zaczyna powoli czuc sie u siebie


maluchy z reguły ignoruje , a czasem syknie i pogoni , całe szczęcie ze są szybsze wiec zawsze zdążą zwiać od jej pazurów :)

dzis moja trójca delektowała sie przemrozoną wątróbką na sniadanie :wink:

NattyG

 
Posty: 2843
Od: Nie cze 20, 2004 15:20

Post » Wto wrz 07, 2004 15:31

Na pewno z każdym dniem będzie lepiej. Wszystko na to wskazuje :D
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majkelson7, Silverblue, Zeeni i 149 gości