Strona 1 z 7

CUD! Jest dom :-)))))) (bylo: Biedulka)

PostNapisane: Nie cze 27, 2004 12:02
przez Ylva
Biedulka jest bura z rudymi plamkami. Wiele w zyciu przeszła. Wzięta z parkingu, w mojej łazience odchowała kociaki ( :arrow: http://www.forum.miau.pl/viewtopic.php?t=14547&start=0). Jest spokojnym, mądrym kotem, który dałby sobie uciąć łapę, żeby móc mieszkac w domu, wylegiwać się na kanapie, mieć co jeść i żeby od czasu do czasu ktoś pogłaskał po łebku. Niestety biedulka nie może ze mną zostać- rozstaliśmy się z TŻ-tem i wyprowadzam się zabierając moją kotkę. Przenosimy się tymczasowo do domu gdzie już są 2 koty, w tym jeden wrazliwy. Z czwórką nie dam rady ja, a przede wszystkim nie wiem czy dałyby radę one.
Kotka zamieszka na razie w biurze (dzięki wspaniałej eve69), niedługo zostanie wysterylizowana.

Nie ma imienia. Nie ma domu. Ale ma nadzieję. Tak myślę.
Gdybyście słyszeli o kimkolwiek... Chocby na jakiś czas- bo biuro nie jest najlepszym rozwiązaniem, to po prostu jedyne co możemy w tej sytuacji zrobić :( - To ja bardzo proszę o kontakt. Pokryję wszelkie koszty dostarczenia, leczenia oraz utrzymania kici.

Kicia jest bardzo fajna i nie sprawia żadnych problemów. Będzie szczęśliwa jako kotka domowa, ale poradzi sobie jako wychodząca. Oczywiście syczą i burczą na siebie z Sagą, ale to nie są walki na śmierć i życie. Trochę nie podobał jej się dwuletni synek znajomych, ale może to dlatego że nigdy nie widziała dziecka? (one inaczej się poruszają, itp..) Kuweta, mimo parkingowej przeszłości kotki nie stanowi dla niej żadnego problemu, apetyt wielki (na wszystko) no i to niesamowite pragnienie miłości- ocieranie się, włażenie na kolana przy każdej sposobności, wystawianie brzusia a nawet podskakiwanie, żeby łebkiem dotknąć ludzkiej dłoni... Wiem, takich kotów są tysiące. Ale ona jest jedna.

Obrazek

Portret
Słodka
Mordka

PostNapisane: Nie cze 27, 2004 12:04
przez Estraven
Maszkulcowa kota...

PostNapisane: Nie cze 27, 2004 12:05
przez Gata
Estraven pisze:Maszkulcowa kota...

Dokładnie - kopia... :roll: :love:

PostNapisane: Nie cze 27, 2004 12:07
przez Katy
Śliczna...
Żeby znalazła dobry domek... :ok:

PostNapisane: Nie cze 27, 2004 13:01
przez smilla
Śliczna Biedulka :love:
Za domek dla kici :ok:

PostNapisane: Nie cze 27, 2004 13:14
przez Klaudia
ładniutka biedniutka
:ok: za domek :ok:

PostNapisane: Nie cze 27, 2004 15:04
przez Pandorka
Faktycznie biedulka... aż się prosi o domek :roll: :(

PostNapisane: Nie cze 27, 2004 21:14
przez smilla
up

PostNapisane: Nie cze 27, 2004 21:19
przez Ylva
Dzieki smilla.

Cięzko się to pisze w momencie kiedy setki kotów szukają domów i pewnie każdy z nas przepytał już pod tym kątem całą rodzinę i znajomych... Ale może komuś nie przeszkadzałoby, choćby przy domu, to biedactwo?

:(

Nie szukalam jej domu intensywnie wczesniej, bo mialam umowe z mamą że ją wezmie na troche, przynajmniej do sterylizacji itp. Niestety mama zmienila zdanie i poprosila o zwolnienie z obietnicy :( Na 2 dni przed moja planowana przeprowadzka :(

Jeszcze tydzien kotka bedzie u mojego eks-TZta, za co jestem mu bardzo wdzieczna, a potem on wyjezdza.

Takie to pochrzanione zycie ma kicia.

PostNapisane: Nie cze 27, 2004 21:23
przez Kama
Kurcze strasznie mi tez szkoda tej kici.. tym bardziej ze wyglada jak moj Rockulek...
sliczna jest !! :D

Trzymam mocno kciuki za kicie!! Miejmy nadzieje ze znajdzie sie ktos kto moglby sie nia zaopiekowac!!

PostNapisane: Nie cze 27, 2004 21:24
przez Klaudia
Jak tylko czytam, że jakiś kotek w pobliżu szuka domku to zaraz się zastanawiam... :roll: a ta koteczka taka śliczna... no ale nie mogę.. niechże się ktoś skusi..

PostNapisane: Nie cze 27, 2004 21:27
przez Ylva
Klaudia pisze:a ta koteczka taka śliczna...


Śliczna, grzeczna i biedna.
Ktoś kto ją weźmie będzie miał ta wielką satysfakcję obserwowania jak z zaniedbanej sierotki zmienia się w księżniczkę z okrągłymi boczkami i piękną sierścia. Jej potrzeba tylko spokoju i dobrego jedzonka...

PostNapisane: Pon cze 28, 2004 8:50
przez Nuśka
Podnoszę!
Kciuki za kotę

PostNapisane: Pon cze 28, 2004 9:06
przez Gata
Ylva - a to ma być przechowanie, czy na stałe? Bo coś mi się obiło o uszy, że Twoja sytuacja jest tymczasowa...?
Będziesz na spotkaniu? Może pogadamy... Na stałe to się trochę boję, ale jeśli OCŚ się zgodzi, to mogliby ją przechować, aż Ci się sytuacja wyklaruje... Po sterylce, bo mnie cały dzień nie ma w domu i rekonwalescencją raczej się nie zajmę...

PostNapisane: Pon cze 28, 2004 15:17
przez Ylva
Gato, napisalam Ci na priv. Kotka ma w perspektywie biuro, wiec dom na przechowanie to tez dla niej jak gwiazdka z nieba...
Moja sytuacja jest przejsciowa, ale nie wiem jeszcze co z tego wyniknie, bede nad tym dopiero myslala :?

Kicia przed chwila bawila sie myszka. Chyba pierwszy raz tak beztrosko.

Ech.